A jednak gdzieś żyją
przysiadła poezja
zwiewna złotokłosa
zieleń odbijała
w jej chabrowych oczach
przysiadła zwyczajnie
na miejskim chodniku
wśród gwaru ulicznego
omijał ją w pośpiechu
zatrzymał się tylko
świerszcz ten zza komina
podał smyk pomocny
i w tłumie z nią zginął
poszłam za ich śladem
lecz nie odnalazłam
chociaż nie widziałam
już więcej tej pary
ich arię miłości
słychać jest czasami
autor
minawia
Dodano: 2014-12-16 11:50:47
Ten wiersz przeczytano 1261 razy
Oddanych głosów: 28
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (35)
Ładny udany refleksyjny wierszyk. Pozdrawiam.
Piękny... refleksyjny, nastrojowy... Bardzo mi się
podoba;-)
Lekki miły i udany.
Bardzo udany ladny wiersz pozdrawiam
ciekawa melancholia a ja myślę ,że jeszcze słyszysz
arię tej pary bo wiersz całkiem fajny wyszedł
pozdrawiam:)