jej szyba
Słońce gra w oknie, uśmiecha się
do brudnej szyby, która skryta
za zszarzałą firanką się wstydzi.
Nie chce wpuścić promieni
do pokoju, na ściany twarde, które już
nie raz przez jej krzyk drżały pobladłe.
Ta szyba wie, co kryje jej druga strona,
czasem tylko się zaszkli,
wiecznie przestraszona,
i milczy, zaglądając w jej oczy,
nawet nie drgnie jak jej łza zadudni w
gniewie.
I tak siedzą obie, i ona, i szyba,
każda z walizką wspomnień pobitych,
wstydem się okrywa,
jedna brudna i szara,
druga sama i stara...
A słońce świeci,
świeci nieświadome,
bo nie wie, że dziś ktoś stracił
swe miejsce w niebie.
Komentarze (1)
Bardzo ciekawy wiersz- smutek odbity w szybie.
Samotność i wspomnienia oddzielone brudna szybą od
słońca.