Jej wypalająca sojuszniczka
Jego pomyłka nie pokąsała na gęsto
to mówi wiele
ale nie za pomocą jęzora sztyletu
podstępnego
bo on w lepiącym historyjki cieniu chowa
się
tylko po to by lizać rany
te przez dłuższy czas polewane zaradną
pięścią
za pełzającą nadzieję
za tę którą nękało szalone dlaczego
rozbudowujące rozgryzającą grę
sojuszniczkę wypalającej zmiany
Komentarze (3)
Oto tajemnica "warsztatu poetyckiego" tego autora:
http://derbeth.w.interia.pl/poeta/pisz.htm
A teraz komentujcie ze znawstwem tę jego tffu!rczości.
Bardzo mroczny.Pozdrawiam serdecznie.
Właśnie, dlaczego? Dobranoc