Jej Wysokość
Tak dumnie, bez strachu nieledwie -
od Lublina, Katowic, czy Siedlec -
szła Prawda odziana w siermięgę,
a jednak nią zbrojna w potęgę.
Bez srebra i złota -
jak nieraz podąża hołota,
mająca ryj brudny w koronie -
szła po naszym wygonie.
Witały ją śmiech i szyderstwo,
że nigdy już dla niej braterstwo -
z nadętych pysków grymasem:
"A nie wiesz ty czasem..."
Bez grosza przy duszy -
by serca poruszyć -
uklękła przed ludem w jasności
i rzekła jak mogła najprościej:
"Jam jest ta, co już wiecie -
zawierzcie, gdy więcej coś chcecie
niż w jadle i kabzie sytości.
Przyjmijcie mnie, mówiąc najprościej,
do serc.
Komentarze (26)
Świetny wiersz, no i ten dylemat dla wielu, prawda,
czy kasa.
Pozdrawiam.
Panie Andrew2402!
Proszę zachować przynajmniej zdrowy rozsądek i używać
właściwych słów. Nigdy Premier Donald Tusk nie
"opluwał" (słownie) Prezydenta Kaczyńskiego. Jeśli się
mylę, to proszę o przykłady. Nawet jeślii poddawał
jego osobę (jako prezydenta na Urzędzie) krytyce, to
nigdy nie używał słów takich jakich używa brat
Prezydenta Lecha Kaczyńskiego wobec pana Tuska,
wyrażając się o nim jak o zdrajcy na rzecz różnych
krajów. Zatem Szanowny Panie, albo poda pan konkretne
przykłady takiego "opluwania", albo proszę grzecznie
przeprosić i zamilknąć - zgodnie z zasadami
chrześcijańskimi, które tak Pan, nudno zresztą w moim
przekonaniu, opiewa w swoich tekstach. Coraz częściej
niestety wśród piewców chrześcijaństwa znaleźć można
tych co kradną, cudzołożą i mówią fałszywe świadectwa
przeciw bliźniemu swemu - o wymienianiu imienia pana
Boga na daremno nie wspomnę.
A zatem, ad rem. Albo poda Pan konkretne przykłady,
albo wszystkich czytelników na Beju pan przeprosi.
Media niepolityczne, ładnie o tym mówi guru tusk, już
zapomniał jak jego TVP, codziennie opluwała prezydenta
Lecha Kaczyńskiego...
Pozdrawiam
errata:o nie/u/dzielanie
Umowa lojalnościowa to żaden cud natury Anno.
Zobowiązuje bowiem pracownika od momentu rozwiązania
lub zerwania umowy o pracę z firmą dla której
aktualnie pracuje, i przejściu do firmy konkurencynej
- o niedzielanie informacji o tej poprzedniej.
Jak to się ma do nieletnich zatrudnianych na
etacie/stanowisku - nie wiem.
Bóg rozumem nas obdarzył,
byśmy z niego korzystali,
samo życie powie SPRAWDZAM.
Złu czy dobru hołd oddamy.
Mądrze, ciekawie, optymistycznie o jutrze naszej
Ojczyzny. Goldenie. Serdecznie pozdrawiam życząc
miłego dnia :)
Re: Anna
Sytuacja a się mianowicie tak, że znana stacja
prywatna ma tę przewagę, że nie musi być stacją
publiczną, choć często wypełnia z konieczności taką
rolę, kiedy stacja publiczna - za pieniądze wszystkich
podatników - jest stacją jednej partii politycznej.
Nota bene upartyjnienie telewizji publicznej również
pociąga za sobą wymóg lojalności, bo zwolni jej
pracownika nie nadawca, ale partia. Skądś znamy chyba
ten schemat, prawda?
Więc bardzo proszę nie używaj argumentu konieczności
podpisania aktu lojalności w mediach prywatnych, bo
jest zupełnie nie przystający do sytuacji z mediami,
które powinny być rzeczywiście publiczne i otwarte na
przekaz wszystkich punktów widzenia obecnych w
społeczeństwie. I tu kryje się ten paradoks, że
szukamy ratunku w postaci wielości opinii nie w
mediach, za które płacimy jako społeczeństwo (z
których nota bene wylewa się nienawiść i brak
tolerancji dla inności, czy odmienności poglądów), a w
mediach prywatnych, za które płacimy indywidualnie.
Czy dostrzegasz Anno cienką różnicę? Ja dostrzegam.
Polecam serial The Morning Show
tylko, że my tę Prawdę poznajemy z mediów, a paradoks
polega na tym, że jak się ma do wolności słowa
konieczność podpisywania umów lojalnościowych ,
właśnie w mediach?
(podpisać j musiał nawet mój nieletni wtedy syn z
pewną baardzo znaną prywatną stacją telewizyjną)
Nic dodać, nic ująć, Poeto.
Chapeau bas!
Dobrych dni, Goldenie :)
Wiersz opisuje sytuację, w której Prawda,
reprezentowana jako postać z ubogą odzieżą
(siermięga), próbuje przekonać ludzi, ale spotyka się
z szyderstwem i nieufnością, a często jest lekceważona
lub nieakceptowana przez społeczeństwo. Wiersz jest
pełny metafor, które oddają określoną ironię i satyrę.
Ma odniesienie do naszego kraju, choćby przez
wymienione nazwy miast.
(+)