Jesienna łza
Spotkałem Cię w parku
Siedziałaś pod dębem
na żółto brązowym dywanie z liści
Z rozpuszczonymi włosami
Wpatrzona w pamiętnik
po policzku spływa łza
Tak smutna a taka piękna.
Jednym tchnieniem,uczucia mną targają
Na wpół radosne na wpół bolesne...
Nie kocham jeszcze
A już mam wrażenie,
że boli mnie serce
Widząc łzy pięknej dziewczyny.
Już znalazły się oczy nasze
Łza już wyschła na licu jej
Tylko liście z drzew opadały
Jakby wolniej,sekretniej.
Nasze oczy przemówiły
Szeptem cichym otulone
Nie słyszały choć mówiły
CZAS SMUTKU JUŻ PRZEMINĄŁ
Komentarze (14)
Autorze!
Nie bierz wszystkiego tak na serio - ta JózefaP
wszystkim pisze takie "komentarze" i stale zalewa się
łzami.
StepoGatogris się zachwycił tym arcydziełkiem, jako
wielki znawca poezji, nie znajdując w nim żadnych
błędów - pogratulować!
Oczywiście chodziło przede wszystkim o wlepienie tu
swojej buźki.
"Tylko liście z drzew opadały
Jakby wolniej,sekretniej." - dwoje poza czasem i
tylko spojrzeń rozmowa..
Ładny wiersz, w klimacie nadziei, choć to jesień...
lubię wiersze o jesieni,ten jest dobry,ukłony
Dziękuje wszystkim za dobry odbiór miłą opinie
ładny. pozdrawiam.
nawet dobry wiersz pozdrawiam ;))
Kochać i niczego nie żałować. Pozdrawiam
Przeczytałam z przyjemnością +. Pozdrawiam
Dzięki . To jeszcze nie wiem ale pomyślę :)
+
I się w sobie zakochali. Dobranoc
JuzefaP dzięki za miłą opinie
pozdrawiam
Ładny wiersz. Pozdrawiam
Ależ to piękne i takie romantyczne, że aż się
poryczałam, więc tylko cieplutko
pozdrawiam!