Jesienny sonet
Jesień w Puszczy Białowieskiej
W grądach się złocą osiki i klony,
Olcha w dolinach zaś leśnych strumieni,
Ciemną zielenią przepięknie się mieni,
Dębów i grabów brąz plam rozjaśniony,
Jesion pióropusz swój złoty nastroszył,
W rdzawej palecie traw, turzyc na łące,
Wierzby przysiadły kęp żółcią
dźwięczące,
Gąski, opieńki wędrują do koszy.
Gdzie olcha i strumień, jarząbki tokują,
Ptaków po niebie wędrują wciąż stada,
Sikor, pełzaczy, kowali, dzięciołów.
Czyżyk przyleciał i włochacz myszołów,
Gęsi, żurawi, czy kaczek parada,
Bóbr i wiewiórka; już zimę zwiastują.
Komentarze (6)
Ładniutka ta Twoja jesień.Wiersz bardzo ładny,
rytmiczny, dobrze się go czyta.
przepiękny wiersz,a mówią ze jesień jest brzydką porą
roku! nie cudowna kolorowa,pięknie opisana
przyroda,wystarczy zamknąć oczy żeby zobaczyć całą
paletę barw...
pięknie zachwycasz jesienią i zaraz potem zapowiadasz
zmie ...taka kolej rzeczy...wiersz ładny,brawo
Piekna jest Twoja jesien lekkim piorkiem opisana....
ladnie
Świetny wiersz pokazujący piękno jesieni. Podziwiam.
Zachwyciłam sie tym Twoim sonetem - napisany
wprawną,poetycką ręką .Gratuluję.