Jest mi nie po drodze
Jest mi nie po drodze,
z innym nastawieniem.
By zawieść się srodze,
powiększyć cierpienie.
Krzywd sobie przysporzyć,
umysł swój poranić.
Tak działają chorzy,
i nie mi ich ganić.
Tak działa szaleniec,
idea mu znakiem.
Ten kocha cierpienie,
podąża zła szlakiem.
A ja się nie wspinam,
omijam wyżyny.
Kark jak trzeba zginam,
i dozuję płyny.
Wczesnym świtem wstaję,
kładę się wieczorem.
Mam stałe zwyczaje,
są też moim wzorem.
Jest mi nie po drodze,
by czynić inaczej.
By zawieść się srodze,
w tym plątaniu znaczeń…
Komentarze (5)
Ależ drogi Sławomirze, pewnie że ciebie lubię i nawet
ten twój długi elaborat nie zmieni mojego myślenia.A
już nie potwierdzi tego że jesteś chory.Każdy z nas ma
wady,mniejsze lub większe i trzyma się ich, bo są jego
a nie czyjeś.Ważne w tej naszej różności jest jedno -
nie krzyczymy na siebie używając złych słów.Krótko
opisałem ale szczerze i prawdziwie.Pozdrawiam
ciepło.Pozbądź się tej goryczy.Wirtualnie wznoszę
pucharek piwa za twoje zdrowie.
Tadziu Może zacznę od dzisiejszego wiersza. Osobisty,
z odrobina goryczy.
No trudno by Ci było od drodze jeżeli cel widzisz w
innym zgoła kierunku. Zastanawiam się tylko dlaczego
nie jest nam po drodze? Przecież nawet siebie lubimy.
Nie przesadzam lubimy, chociaż się nawzajem wpieniamy
nierzadko jednak mamy do siebie szacunek. Powiem
więcej ten sam cel nam przyświeca. Chcemy wielkiej i
silnej Polski w której ludziom żyje się godnie. Dziwne
tylko że w swojej zapalczywości nie dostrzegamy tego i
na siłę negujemy wszystko co powie drugi. Rzucamy się
na poglądy tego drugiego i staramy się je rozerwać na
strzępy niejednokrotnie nawołując do jakiejś rewolty.
To tak jakby ojciec najeżdżał na matkę i odwrotnie na
oczach dzieci. Przecież wszyscy chcą dobrego. Ale
jeśli celem nie jest to dobre a jedynie władza sama w
sobie tak jak w domu jak i w kraju to w końcu okaże
się że mimowolnie podcięliśmy gałąź na której
siedzimy. No ale trudno jeżeli uważasz mnie za chorego
to raczej trudno znaleźć jakąś konkluzję. Pewnie
kiedyś wygrasz tą wojenkę ale oby nie okazało się że
przy okazji spaliłeś wszystko dookoła i nie za bardzo
jest czym rządzić. Oby nie. A co do Twojego ponownego
komentarza. Tadku ja piszę z sarkazmem jedynie wtedy
gdy ktoś mi zaszedł za skórę. Oceniając Twój wiersz
daleki byłem od złych intencji. Ot po prostu napisałem
to co do mnie dotarło. Możliwe że jestem na tyle tępy
i nie załapałem Twojego ukrytego przesłania zatem
liczę na to ze mi go wyjaśnisz. Powtarzam jeszcze raz
lubię Cię Tadziu i nie jest moim celem sprawianie Ci
przykrości. No chyba że sobie życzysz bym pisał tylko
super i stawiał plusa to spełnię Twoje oczekiwania,
ale czy to ma jakiś sens. Pewnie poczujesz się lepiej.
Powiedz jeśli nie interesują Cię moje spostrzeżenia i
odczucia to będziesz miał tylko suche plusy bez
zbędnych słów. Pozdrawiam Cię z uśmiechem i na koniec
jeszcze raz zaręczam że czuję się świetnie no ale
jeśli Ty widzisz we mnie jakąś chorobę to może pójdę i
się przebadam. Tylko ciekawi mnie czy Ty też zrobisz
to samo. :))))))
czasem życie zmusza do zmiany przyawyczajeń...
mnie jest elastycznie
kiedy mam wytyczne
super wiersz
Mnie też jest nie po drodze do zmiany przyzwyczajeń :)
pozdrawiam :)