Jestem na głodzie
w głodnym mym brzuchu cała orkiestra
marszem żałosnym woła o żarło
dawno minęła kolejna sjesta
lecz do żołądka nic nie dotarło
grają w bebechach cienko rzępolą
aż skrętu jelit dostanę zaraz
od wczoraj w ustach nic po za solą
w trzewia chce wylać goryczy czara
cóż to za fircyk dietę wymyślił
głodzić nakazał biednemu ciału
a mnie dziś obiad syty się przyśnił
podwójnych porcji wciąż było mało
kiedy uzyskam właściwą wagę
i kształty będą w normach się mieścić
chyba że będę jeść tylko trawę
do setki brak jest tylko trzydzieści
trochę po czasie wybrałam modę
skubnąć co nieco zapić źródlaną
teraz to prawie przymieram głodem
chyba zbyt późno gdy goni starość
Komentarze (22)
hehehehe
chudzielcem nie jestem
/choć byłam/
puszystą się trochę zrobiłam
podjadam nie dłużo
-troszeczkę
dwa torty, szarlotkę, hałweczkę
Byłam zawieszona dzisiaj rano-:)).Miłej nocy.
Życzę sytego obiadu tak jak pisze karl dobrego
schabowego.Ładnie.Pozdrawiam.
Świetny wiersz. Moją metodą na oponkę, lub tłuszczyk
jest wege, nie głoduję i świetne efekty. Pozdrawiam
serdecznie
Bardzo dziękuję za pomoc przy wierszu, teraz mi się
podoba. Pozdrawiam
zjadło by się schabowego, prawdę
powiem nie jednego, metr w pasie
w biodrach dwa to jest piękno
i kochać się da
Pozdrawiam serrdecznie
Świetny wiersz, a skoro w żołądku tylko sól to chyba
jakaś głodówka oczyszczająca...później na diecie
będzie już łatwiej:)
wow, super wiersz,mam tylko nadzieje że głodem nie
przymierasz. Moda modą ale jeść trzeba;) Powodzenia z
dietą i z tworzeniem kolejnych wierszy!Pozdrawiam:)