...już jesień
chłodna nocka niesie szadź
rankiem ogniste duże słońce
co z tajemniczej fali uśmiech niesie
lazur malując cytryny mamutem
nie mieszczącym się w spojrzeniu
jeszcze pięknie ziemię ogrzewa
jak kobieta uśmiechem zniewala
rozszczepialność co życia nie daje
nawet nadzieji gdy wiatr północy gra
starym obyczajem jednolite złoto
rozdaje nie tylko sercu i oczom
i przy tym nie jest Królem Midasem
bo i tak na nie każdą górę się wejdzie
więc już nie odwracaj oczu zaczytaniem
bo stracisz coś co później przeczytasz
jedynie będziesz narzekać na siebie
spojrzeniem wodzić ustami szemrać
gdzie to ja byłam że cudów nie widziałam
chyba w Balladynie się zaczytałam
i z cienkiego szkła zmiany nie widziałam...
2013-10-04
Komentarze (6)
Zacznę bardzo banalnie mój komentarz, mhmmmmmm wiersz
jest piękny i nie żałuję, że ta jesień mnie zatrzymała
umiesz sprawić, że czytelnik czytając Twój wiersz
rozpływa się jak we mgle:)
Pozdrawiam serdecznie i z uśmiechem:)
Ona przytula swą magią nas, tak jak las nurkujący w
pieśni owocowej.
Czuć chłód w nocy, ale słońce jeszcze ciepłe, choć
wiaterek z lekka wieje. Miłego dnia
nigdy nie wiadomo, co komu z czym się skojarzy, co z
czym szczepi albo do podeszw przylepi..
dziękuję Damahiel w:)
rozszczepialność'to niczym zeschły liść co uroku już
nie ma pośród słonecznego światła
co daje złoto muśnięte barwą koloru budzacego się
poranka w:)
"rozszczepialność co życia nie daje
nawet nadzieji gdy wiatr północy gra
starym obyczajem jednolite złoto
rozdaje nie tylko sercu i oczom" fajny tekst i życie
płynie dalej w każdej cząstce