Kaczor Donald a sprawa polska
Kaczor Donald prosto z Disneylandu
przyleciał do Polski do urzędu
stanu cywilnego, stołecznego
w sprawie zmiany płci oraz… imienia
-Nic nie rozumiem, ale dlaczego ?
urzędnik kaczora krótko pyta
paragrafy też liczne wymienia
i pismo petenta szybko czyta
-Zmienić imię muszę bo Polacy
widzą, że znów wszystko nie jest cacy
-a płeć zmienić niestety też pora
-kiedy młodsze dzieci chcą Donalda
-starsze krzyczą: nie chcemy kaczora
***
-i nikt już nie wie gdzie tu jest prawda
?
Komentarze (12)
Nudzi Ci się yanzem ?
to przeleć się samolotem
do Moskwy i z powrotem
żałosna polityczna czastuszka... Niech Pan całuje w
kuperek tego swojego kaczorka.
dziękuję za komentarze wszystkim komentującym
Jeśli można, pozwolę sobie za Kazimierzem Surzynem.
Pozdrowienia.
W Disneylandzie było prościej - był jeden Kaczor
Donald. W Polsce to się wikła. W Polsce to się wikła.
Kaczor i Donald to dwie różne osoby, a na dodatek kto
lubi Kaczora - nie lubi Donalda i vice versa.
Na miejscu Kaczora Donalda wróciłbym pierwszym
samolotem, bo inaczej ma sporą szansę na rozdwojenie
jaźni...
Oni wszyscy w telewizji się bija, a za kulisami razem
wódkę pijo.
A naiwni łykają...że to na serio...
Na wesoło.:)
Też nie chcę tego Donalda ...
Nooo, fajne.
"A sprawiedliwość musi być po naszej stronie"(Sami
swoi)
Bardzo dobra ironia Maćku, prawda powinna być zawsze
tylko jedna, to kłamstw jest wiele, pozdrawiam
serdecznie.
Prawda zawsze jest moja:));)
haha. Dobra ironia.