Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Kalekie dźwiganie krzyża


Kalekie niesienie Krzyża
dedykuję Ojcu Św. - J.P.II. - 11. 04. 2020 r.

"Niech odnawia Cię... - wymiar Krzyża:
Do ran Jego - cały (– Twój...) - obłęd przykładam..."


(Do Judasza się lepiej nie zbliżać...

- W sercu – blizny...) (- Tak stare, jak zdrada.)


Jak każdemu mu trzeba – miłości.

(Pocałunków – wciąż mniej...) - bom już stary.

......

Zadzwoniłaś!.. - słów - kilka - Twej troski
i – życzenia... - z - żywicą: "- Wiary!!!"

......

I
Właśnie – byłem... - złamany. (- Jak patyk.)
(- Trzy dni...)- w bólu. - (ciut – opuszczenia...)
- więc - herbata... - z nadzieją: ból - dla tych,
których ciągle zjada - noc. – Schizofrenia.

II
- Wielki!... – w Piątek... (– w sobotę umierał!..)
Słońce(!) (- gasło...) - odchodził na zawsze...
- To ON! - ujrzeć mi dał... - Stało się - TERAZ!..
(- jasność w oczach...) - jest DUCH! - w "teatrze"...

III
Właśniem upadł. – zwilżyłaś mu usta...
- Zasypiałem... - dobrze wiesz o tym:
(niepotrzebny... - w rozkładzie.) (- Jak... - pustak.)
Lecz... (- Ty - wierzysz...) – Są w ludziach – klejnoty.

......

"Czy rozsypiesz nadzieje? - w diamenty...
- czy zapłac(z)ą - (bez płaczu)?.. - Wciąż nie wiem..."



"Czemuś – Ojcze... mnie wtedy... - opuścił?"

"Byś – uwierzył!..
- On! (- poszedł) - za Ciebie.

(- byś dojrzewał... - do Ciała i Ducha!)"

.......

Abyś mógł się... - spowiadać!.. (– z Księżycem...)
Byś... - mógł! - wreszcie!.. (– i w PRAWDĘ się wsłuchać...)

.......

(- Byś - zmartwychwstał!.. (- niejeden!..) - Wciąż puka
- w rakowieckie twe ściany - Zbawiciel.)


14.04. - 17.04.2017 r. - Wielki Piątek i Święta Wielkanocne

z podziękowaniem dla Pana Boga za co raz lżejszy - "krzyż" i...- dla... Św. J.P.II, który w 1979 r.dał mi pierwsze swiatło początku mojej wiary katolickiej




Pozdrawiam Wiktorze :)

jastrzjastrz2020-04-11

Nikt z nas nie umie nieść swojego krzyża. Każdy robi
to po raz pierwszy w życiu.
Bez zdrady Judasza nie byłoby odkupienia. Wiedział o
tym, a mimo to podobno się powiesił. Nie uniósł
swojego krzyża.
Masz rację. Znacznie łatwiej jest nieść dwa krzyże we
dwoje, niż jeden w samotności.
Wiara - poza wszystkim - dodaje nam godności.
Pamiętasz "Lenina" Majakowskiego?
"Jednostka! Co komu po niej?!
Jednostki głosik cieńszy od pisku.
Do kogo dojdzie? – ledwie do żony!
I to, jeżeli pochyli się blisko.
Partia – to głosów jeden poryw –
zbity z bezliku cichych i cienkich,
pękają od nich wrogów zapory,
jak w huku armat w uszach bębenki.
(...)
Jednostka – zerem, jednostka – bzdurą,
sama – nie ruszy pięciocalowej kłody,
choćby i wielką była figurą,
cóż dopiero podnieść dom pięciopiętrowy.
Partia – to barki milionów ludzi
ciasno do siebie przypartych –
podźwigniem gmachy, do nieba podrzucim,
napiąwszy mięśnie i oddech w partii."
Diagnoza Majakowskiego częściowo była słuszna. Jako
jednostka jestem niczym. Żeby podnieść swoje znaczenie
mogę (za cenę częściowej rezygnacji z siebie)
współtworzyć stado - partię. Ale nie muszę!
Moje znaczenie podnosi fakt, że za mnie - obiektywnie
słabego i niewiele znaczącego - oddał życie Bóg. A
więc wiara pozwala mi - świadomemu swojej marności -
zachować godność. Mój "cieńszy od pisku" głos
rzeczywiście dojdzie do bardzo niewielu osób, ale
wśród nich będzie Osoba najważniejsza.
Czemu Bóg nas czasami opuszcza - Nie wiem. Może po to,
by nas wypróbować? A czemu pan opuszcza wiernego psa
uwiązawszy go pod sklepem? Pies nie wie. A pan idzie
kupić mu karmę.

Lubię Twoje wiersze, bo pobudzają do myślenia. Mam
nadzieję, że nie uznasz, iż w swoim komentarzu
"skarykaturowałem" Twoje stanowisko.

Wesołych i dobrze przeżytych Świąt!



Wiktor BulskiWiktor Bulski2020-04-11

Dziękuje Michale za podzielenie się przemysleniami. -
Problem Judasza i jego krzyża był w moim życiu bardzo
obecny:to była bardzo trudna sytuacja z wojska,wkórą
zostałem wmontowany w sposób systemowo przestępczy i w wyniku doprowadzeniamnie do stanu niepoczytalności, w którymwprawdzie wiedziałem, co robię, ale nie byłem w stanie pokierować swoim postępowaniem. Przyznaję, ze nie było to całością sprawy, bo były także inne (nikcemne z mojej strony) działania - będace następstwem pierwszego mnie uwikłania i będące wynikiem innych odzdziaływąn w systemie zniewalania i bezprawia. - Taki sytuacje - przez dziesiątki lat - począwszy od końca lat czterdziestych - stwarzano w wojsku - dla pozyskiwania nikczemnych uczestnikow systemu - zmuszonych groźbą surowej odpowiedzialności - do współpracy z "siłami zła" i do czynienia zła- i do łańcuszkowego wikłania w takiee sytuacje - następnych. Nawet zgłaszanie nieprawidłowości przez osoby dotknięte nieprawidłowościami (mówię o sobie) nie powdodowały zmiany sytuacji uwikłania i zagrożenia odpowiedzialnością finasową i karną.
Sytuacje niepoczytalności mają kwalifikacje psychiatryczną i skutki
prawne. W ówczesnym systemie wymiaru sprawiedliwosci - to ja musilby dowodzić stanu swojej niepoczytalności i
swojej niwinności i zosałbym
skazany - jako winny przestepstwa. Pewne powazne
reperkusje wynikac też mogly z ustawodawstwa stanu wojennego i - czułem istotne zagrożenie najwyższym wymiarm kary - karą smierci- w wyniku podciągnięcia sytuacji pod dywersję. - Linią obrony musiloby być dowodzenie stanu faktycznego - jako zagrożonego jedynie więzieniem, bo niepoczytalności nie wykazalaby żdna obserwacja psychiatryczna.
Zaangażowane w sprawe b. powazne i wpływowe
osoby - sprawcze w wojsku i
poza nim nie byłw stanie rozwiazac problemu - ani
jako sytuacji jednostkowej, ani systemowo, bo istota
zjawiska byla jedną z podstaw funkcjonowania systemu
zniewolenia: mogłem wybierać - albo stac sie
nikczemnikiem - prokuratorem wojskowym na pasku i w
powiązaniu z przestepcami - albo póśc do wiezienia z
duzym prawdopodobienstwem i moim wewnętrzny przeświadczeniem, ze żywy z więzienia nie wyjdę -
albo...
Sprawę - w oparciu o osobiste realacje - zglosilem do rozwiązania - jako problemu mojego i osoby, którą uwiklałem, po to - aby nikt z żołnierzy (także i ja) nie podlegal psychicznemu terrorowi i aby uwolnic od odpowiedzialności osoby w istocie - niewinne lub z nieiwlkim stopniem winy, bo każdy z nich - byl ofiarą przestępczego ukladu i zbrodniczego systemu. Mimo zgłoszenia sprawy osobom "mocnym w wojsku i systemie partyjnym" - rozwiązanie systemowe nie bylo możliwe, a i jako problem jednośtkowy - okazalo się barzo trudne. - Celem przerwania tylko jednego systemowego łancucha uwikłań - formalnie - przestępczych -rozwiązano to - o ile wiem - w ten sposob, że uwiklany w sprawę żołnierz -
ofiara systemu taka jak ja, do więzienia poszedł
swiadomie - dla ratowania zycia drugiego człowieka - z zapewnieniem czynnikow wojskowo sledczych i prawnych, ze za niesłuszne skazanie- otrzyma odszkodowanie i uzyska status osoby niewinnej.-
O ile wiem - takteż się stało. - Po zmianie ustroj - dopiero wtedy zaistnialy przeslanki dające praktyczną możliwośc rozwiązania takich sytuacji w sposob systemowy - przez nie wytwarzanie takich osobistych uwiklań. o - To wyglada dośc "klarownie"
- po fakcie, po upływie kilkudziesięciu lat. - On - niemogl miec pewnoci, ze wyjdzie-
jako uniewinniony i z odszkodowanie ( bo zapewnienia
nie muszą czegokolwiek oznaczac) - a syndrom Judasza i
poczucie nikczemności - istnieje - mimo istniejącego
przekonania - ale nie dowodow, ze ratowac zycie -
musiał i powinien - dla istotnych na przyszlośc przesłanek. -
Judasz- do dzisiaj nie wie - czy w sytuację z
wojska zostal wmontowany, po to - by systemowo zostala
rozwiązana, czy jedynie z nadzieją uczynienia go
nikczemnikiem ,przestepcą ,by odebrać mu dobre imię -
a może ostatecznie- dla nikczemnej smierci.

I także o tym o tym mówią słowa: "czemuś ojcze mnie
wtedy opuścił?" - oraz "on! (poszedł) - za ciebie." -
To tyle w sprawie judasza.


Ciężar grożacej mi odpowiedzialnośc karnej i cięzar moralny - w powiazaniu z innymi srodkami odziaływania (jak się wydaje- podawanie odzdziaływaniom .m. innymi - substacji chemicznych) nichęc srodowiskowa i powodowany tym stan swiadomości - jako negowanie zdolności intelektualnej i moralnej - sprwil ,ze wkrotce - rozsypalem się zdrowotnie i zrezygnowalem (wobec swiadomości, ze nie jestem panem swoich decyzji i zdolności) z uczestnictwa w szerokorozumianym wymiarze sprawiedliwosci - oraz wszelkich funkcji łączących się z podemowaniem decyzji na nieco wyższym stopniu zlożoności i skutkujących istotnie w sposob prawny i faktyczny. W Wyniku nie sprostania sytuacji w wojsku - przez kilkadziesiąt lat - prawdopodobnie dźwigalem cięzar rozmaitych oddziaływań o charakterze chemicznym, mentalnym oraz innym oddziaływaniom, sprawiającym dolegliwości natury psychiatrycznej i innego rodzaju dolegliwości zdrowotnych. - Przez kilkadziesiąt lat- musialem ( i muszę) - korzystać z opieki psychiatrycznej - dla zapewnienia sobie chociaz namiastkek sprawnego funkcjonowania.
- Pozdrawiam:)

Dodano: 2019-04-15 01:03:45
Ten wiersz przeczytano 1788 razy
Oddanych głosów: 21
Rodzaj Rymowany Klimat Refleksyjny Tematyka Wiara
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (34)

Wanda Kosma Wanda Kosma

"Czy rozsypię nadzieje? - w diamenty...
- czy zapłacisz - znów płacząc?.. - Wciąż nie wiem..."


Nie przez pychę, ale dlatego, że wydaje mi się to
trafne jako komentarz... i do przemyśleń...

http://wiersze.kobieta.pl/wiersze/-homer-on-istnial-43
5447

http://wiersze.kobieta.pl/wiersze/-jezeli-mnie-milujes
z-458525

Czy niesienie krzyża może być kalekie? W mej intuicji
nie.
Otworzyłam się na Twoją interpunkcję. Jest ona
niepowtarzalna. Pozdrawiam

Wiktor Bulski Wiktor Bulski

Nel-ko: bardo miły komentarz. Przypomniałas o sobie -
zajrzę.
Pozdrawiam serdecznie:)

Nel-ka Nel-ka

głębokie i piękne przemyślenia...:)

Wiktor Bulski Wiktor Bulski

Kaziu! - to ja dziękuję, ze zechciałaś chyba się
wczytać. Przytulam:)

Wiktor Bulski Wiktor Bulski

Masz rację , ze istotą jest praktykowanie wiary, jej
wyznawanie prze Bogiem i ludźmi - w samym sobie. I
miłość, ktora po to jest by służyła ludziom.
Pozdrawiam serdecznie:)

Wiktor Bulski Wiktor Bulski

Masz rację morgano, ze każdy ma swoje troski, swoje
cięzary będące powinnościmi do udźwignięcia. Nie
machyba wyjątkó, a może sątacy, którzy przed tym
uciekają lub uciekli.
Serdeczności:)

Kropla47 Kropla47

Piękny...dziękuję;)

jastrz jastrz

Warto się zastanawiać nad wiarą, ale ważniejsze jest
praktykowanie jej (a przede wszystkim praktykowanie
miłości). Przypomnę tu Miłosza "Nie ten najlepiej
służy, kto rozumie."

fatamorgana7 fatamorgana7

Każdy z nas niesie jakiś krzyż Wiktorze. Upadamy,
podnosimy się i tak w kółko.
Pozdrawiam i życzę radosnych Świąt :)

Wiktor Bulski Wiktor Bulski

Tak Kowalanko. dziękuję Ci zazabranie głosu: wiara
czyni cuda. I nie należy jej mylić z samym
oczekiwaniem. Czas Wielkanocy - to rzeczywiście jest
czas przemyśleń: wynika to z naszych przekonań i samej
natury. Powinienem się oczyścić, uporządkować - jak
kazdy chyba.
Dla Ciebe też - wesołego Alleluja:)

kowalanka kowalanka

wiara czyni cuda:)Wielkanoc skłania do refleksji nad
własnym życiem:)pozdrawiam i życzę SPOKOJNYCH ŚWIĄT
ALLLELUJA

Wiktor Bulski Wiktor Bulski

Dziękuję za każdy głoś, każde czytanie, za każdy
komentarz. Obawiam się, ze iesz jest mało przejrzysty,
ze odbierany może być w dużej mierze tylko przez
skojarzenia, ktore nie muszą być tożsame z autorską
próbą treści. Niejasność... - to może być wadą
wiersza. Mam nadzieję jednak, ze wszelkie przekłady
wiersza na czytelnicze zrozumienie oscylować będą
jedynie w chrześcijaństwie i w czasie
okołowielkanocnym.
Pozdrawiam serdcznie:)

karenka karenka

Piszesz pięknie,niebanalnie poruszając do głębi serca
z nutką refleksji...miłego dnia*

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »