Kamienie
Idziemy przez życie dźwigając na głowie
kamienie,
Dla naszego organizmu jest to wielkie
brzemię,
Pod którego ciężarem nie zawsze
wytrzymamy,
Zwłaszcza jak kamieni na głowie za dużo
mamy,
Jak kamieni przybywa nam stopniowo na
głowie,
Do tego ciężaru nasz organizm przyzwyczai
się,
Ważne aby głowa nie pogrążyła się w
chorobie,
Trening dla organizmu, którego nauczycielem
jest życie,
Nie każdy kamień jaki przytłacza, ma równą
wagę,
Ale każdy kamień sprawdza czy damy sobie
radę,
Ważne aby tych kamieni za dużo nie
gromadzić,
Bo ich ciężar jak wszystkie spadną, może
nas zgładzić,
Nie udajmy że, te kamienie zniknęły same,
one są,
Odrzucajmy je świadomie tak aby już do nas
nie wróciły,
Bo inaczej one wrócą i ze zdwojoną siłą nas
przytłoczą,
Wtedy na utrzymanie tego ciężaru już
zabraknie nam siły.
Komentarze (9)
Ładna życiowa refleksja skłaniająca czytelnika do
przemyśleń.
Pozdrawiam.
Marek
Kamienie są czymś wymownym. Treść wiersza daje wiele
do myślenia, pozdrawiam serdecznie :)
Bardzo ciekawe pozdrawiam
Syzyfowe kamienie, walą się na głowy,
a on w udręce, zawsze swoje robi.
Pozdrawiam KryniuR. Nadmiar kamieni, jakże wdzięczny
mitologiczny temat.
Pewne rzeczy bardzo trudno utrzymać... Pozdrawiam
serdecznie +++
:( to jest smutne.pozdrawiam
Bardzo refleksyjnie i życiowo.
Pozdrawiam serdecznie.
Przekładając na życiowe problemy wiersz
b.prawdziwy:)miłego popołudnia:)
Wszystko jest w naszej głowie - trzeba pomalutku
pozbywać się kamieni które nam ciążą :)
Ładnie napisane