Kanikuła dla bogatych
Dziesiąta trzydzieści, a w słońcu
czterdzieści
Wyjechałby człowiek nad morze.
Ni robić, ni pieścić, w głowie się nie
mieści,
Tam plaża, dziewczyny, węgorze...
Lgną gacie do d*py abyś na zakupy
Zarobił grosz jakiś i jeszcze-
Na rząd nasz ubogi, bo tamte niebogi
Cieniutkie są ponoć jak leszcze!
Więc drogi Rodaku od Gdańska po Kraków
Choć nie masz do pracy dziś głowy,
Zakasz swe rękawy, pracuj, nie rób
braków
Nad morze wyjadą z Warszawy.
Ci od polityki i czczej polemiki,
Bo oni pracują bokami.
Niczym w termometrze skaczą im wyniki-
Powrócą znów zajmą się nami!
Gdy ci plaża w głowie... To brak treści w słowie!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.