kara
Znów...
kolejnego dnia gdy wracasz z pracy
mowisz ze jestes zmeczona
a ja staram ci sie pomoc
mamo, suko, tylko Bóg jest od tego,
aby mnie sądzić
to że mój brat szuka nożyczek
nie jest powodem wymierzenia mi kary
ten slad na ręce pozostanie
czerwony długi ślad pozostanie...
i na ciele i w psychice...
to boli...
nie wyżywaj się na mnie...
ja cię tak kocham...
a ty ucieleśniasz swoje emocje...
na mnie...
to boli ...
autor
Dodano: 2006-09-24 17:13:06
Ten wiersz przeczytano 779 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.