Kardio-logicznie
Światło zastygłe ożywię raz jeszcze,
blaskiem fotonów opadnę jak deszczem,
w oczach przechowam tęczowym obrazem
w barwach miłości, niezwykłym witrażem.
W oddechu galaktyk, słońc zagubionych,
równych wołaniem do łez twoich słonych,
mknące na oślep odnajdę marzenia,
nadzieję wyzwolę z niemocy, z cienia.
Byś pośród majowych konwalii i bzów,
na wietrze spełnienia płynęła do wód,
gdzie dotyk wyśniony ukoi dłonie,
gdzie serca stęsknione rozniecą płomień.
Niepewność jednak - rozterka mną targa
i w duszy kwili jak żal, czy jak skarga,
bo w snach widzę oczy w spojrzeniu obce,
...wiem, że nie sługa, ni balon na
wstążce.
Komentarze (22)
dobry technicznie, świetny treściwo, bardzo mi się
podoba, trafny tytuł, bez zastrzeżeń, tylko pochwały
jak zwykle nie żluje ze zajrzałam do ciebie . Ładny.
logicznie prosto do serca...ciekawy tytuł i wiersz
Kardiologicznie? Cóż tu kardiolog ma do roboty? amor
ugodził i stąd te tęsknoty. Szkopuł tkwi jednak w
strugach łez z nieba, potop na ziemi, zatrzymać
trzeba, a tu gdzieś strzała tonie głęboko i serce
rani, rani też oko, kto ponurkuje za ową strzałą?
Nikt. Śmiałków dziś mało.
Bardzo logicznie :)..poprawnie napisane do
5-6..Troszeczkę "oczy w spojrzeniu obce.."
zastanowiły..czy aby nie dałoby się lepiej..Hmm.. M.
serce nie sługa ... dobry wiersz ... pozdrawiam
Ładne chociaż nie rozumiem kardiologii.