Karły zimy
wiersz z cyklu: „A w moim ogrodzie”
A w moim ogrodzie, w czas pełni
rozkwitu,
zimni ogrodnicy wśród drzew się panoszą
i w dłoniach parzydła śmiercionośne
niosąc,
gaszą młode życie od zmroku do świtu.
Wszędzie, gdzie ich oddech na roślinę
padnie,
liść się zaraz zwija i w oczach
marnieje,
śmierć po całym sadzie grozę wkoło
sieje,
takich kilka nocy, a sadem zawładnie.
Jabłonie i grusze pąki zasklepiły,
gałązki porzeczek tulą się do siebie,
nasionka warzywek schowały się w glebie,
a dzielne agresty kolce nastroszyły.
Jedynie pokrzywy w nos się śmieją katom,
dumnie wznosząc głowy nad szronu
zmarzliną,
może już od jutra dni pogromu miną
i słońce obejmie znów władzę nad
światem...
Komentarze (37)
Dobry wiersz na temat aury w ogrodzie...zimno u mnie
na działce ogórki powschodziły i warzywa...i strasznie
mi ich żal.Pozdrawiam serdecznie.
Bardzo ładny wiersz.
I oby już było ciepło..bo będzie źle:( wszystko
wymarznie...
Piękny wiersz Marianie:)***
oby przyszło ocieplenie, bo moje kwiatki balkonowe
kiszą się na parapetach.
u mnie świeci piękne słońce przyjacielu ... a ogrodu
ja nie mam ...a pokrzywa majowa na spirytusie jest
dobrym lekiem na zgagę
i nie tylko ...
- straty w sadach i na grządkach - wiosna jest jakby w
zalążkach... ładny wiersz.
Niech sie stanie, chcemy slonca.
Pozdrawiam:)