kartka
Wyrzucilam do kosza numer telefonu
tak jak twoje słowa
nic nie znaczace w objeciach szeptu
Na zewnatrz ziąb
w sercu kruchosc skał
nigdy nie bylo nadzei
na srebrną stal
Most do naszych stron
juz dawno odcięty spalony
jak żar twoich oczu
wtedy w mroku ulic
Nadchodzi naga zima
czy to dobry znak
odnalezc siebie w sobie
bez śladu twoich rąk
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.