Kasztan Popiołek i Wiosna
Kasztan Popiołek i Wiosna
Część III
Przyświeca księżyc srebrzystym kołem,
a w łóżku śpi już Kasztan Popiołek.
Zasnął zmęczony, bo wcześnie rano
zbudził go głośny klekot bocianów.
- Co się tam dzieje?! - krzyknął
Kasztanek,
takie hałasy i to nad ranem?
Wyszedł przed chatkę zaciekawiony,
a tu go wita wietrzyk szalony.
- Witaj, Kasztanku, jestem tu nowy,
zwą mnie wiosennym wiatrem marcowym.
Bardzo przepraszam za zamieszanie,
ale uwielbiam szybkie latanie.
I fiuu... wysoko poleciał w chmury,
a potem na dół i znów do góry!
Szalał nad lasem, polem i łąką,
aż go przegnało wstające słonko.
- No no, powiedział mały Kasztanek,
mamy wiosenny pierwszy poranek.
Są już bociany, ciepłe powietrze.
To koniec zimy, hurra, nareszcie!
Więc się natychmiast wziął za
sprzątanie,
grabił ogródek, zamiótł mieszkanie.
Pracy miał sporo i długo sprzątał,
dopóki czystość nie lśniła w kątach.
Do szafy schował ciepłe ubranko,
na siebie włożył wiosenne wdzianko.
Białą koszulę, zielone spodnie,
w których to zawsze czuł się wygodnie.
- Witam cię trzmielu! Powiedz jak spałeś,
czy w dobrym zdrowiu przezimowałeś?
- Tak, oczywiście, bardzo dziękuję,
do zapylania już się szykuję.
- Hej, wiewióreczko i ty skowronku,
czy u was także wszystko w porządku?!
- Ma się rozumieć, odpowiedzieli,
Jesteśmy bardzo zadowoleni.
- Jak się czujecie, głośne klekoty?
Widzę, że macie mnóstwo roboty,
- Kle, kle, musimy naprawić gniazdo,
bo w czasie burzy z dachu nam spadło.
- Ahoj, żurawie! Macha do góry,
niechaj wam wietrzyk przepędza chmury.
Miło was widzieć po długim czasie,
lądujcie śmiało w polu za lasem.
Kiedy wieczorem zaszło słoneczko,
wskoczył Kasztanek w swoje łóżeczko.
Księżyc przyświeca srebrzystym kołem;
cii... nic nie mówcie, niech śpi Popiołek.
Arkadiusz Łakomiak
Komentarze (47)
Dziękuję Ci Bożenko. Wasze rady biorę sobie do serca.
:))))
no jak nie lubic tego Popiolka... przesympatyczny
Kasztanek:)
gratuluje fantazji, wyobrazni, lekkosci piora,
mozna cos dopiescic, za krzemanka:) zawsze mozna
napisac lepiej, ale mozna tez zepsuc, wiem to po
sobie:)
pozdrawiam, Arku
Dziękuję kochani za komentarze.
Aniu masz rację, Muszę napisać, wyjaśnić to
dokładniej. :)))
Bardzo radosna, wiosenna opowieść. Przez wzdląd na
występujące w dwudziestym pierwszym wersie
"sprzątanie" sugeruję zmianę z
"Pracy miał sporo i długo sprzątał,"
na
"Pracy miał sporo, dotąd się krzątał," Msz watro
przemyśleć także tę strofę o trzmielu, na moje ucho za
dużo w niej "dobry, dobrze, dobrym" i nie bardzo
wiadomo do czego trzmiel się przygotowuje. Może
napisać
"- Witam cię trzmielu! Powiedz jak spałeś,
czy w dobrym zdrowiu przezimowałeś?
- Tak, oczywiście, bardzo dziękuję,
do zapylania już się szykuję."?
Albo inaczej. Miłego dnia:)
To niezwykłe
pisać taaaaaakie cykle...
+ Pozdrawiam serdecznie
Zawsze mówiłem, że piszesz
piękne bajki, a teraz powiem,
że piszesz najpiękniejsze
bajki na Beju.
Miłego popołudnia Arku:}
:) Świetny wiersz - na wszystkie jesienne chandry lek
:)
Pozdrawiam, Arku :)
i zrobiło się wiosennie i cieplej po przeczytaniu tej
bajeczki:)
pozdrawiam serdecznie:)
Tak możesz do mnie przemawiać w ten czas niepogody,
pozdrawiam Areczku))
Dziękuję kochani za kolejne komentarze.
Madziu, masz racje. :)
miło ciekawie ładnie niech popiołki się trzymają
No fantastyczny. Rozwiosenniło mi się na serduchu, bo
za oknem-ble!
Arku- czy nie miało być głośne klekoty?
Pozdrawiam.
O rany!
Ale wiosennie się tu zrobiło, radośnie, pięknie,
czyściutko, miło...
Dziękuję dziewczyny. :)
Wspaniały wiersz, nie tylko dla dzieci, rozpogadzasz
swoją poezją tę jesienną aurę za oknem :)