kasztanowca choroba
kasztanowiec popadł w chorobę
dostał plam na listkach swej duszy
kwitnąc na wiosnę kwiatami bieli
pełen radości kłaniał się ziemi
czekał jesieni na listków zrzucenie
kiedy tu medyk wyrok mu wydał:
„trzeba Cię spryskać jakimś
pachnidłem
aby ratować twą cząstkę siebie”
drzewo słuchało w zamysły popadło
przecież nie chciałem choroby tej
a że popadło trudna to rada
więc zgadza teraz na wszystko się
lecz wie na pewno że oprysk zbędny
jemu opieki i troski trzeba
wtedy to znikną plamy obrzydłe
i znów na wiosnę zacznie swe cykle
Komentarze (2)
dziś nie wiadomo co lepsze pryskanie czy czekanie,
tyle w atmoferze czyha bakterii
przeróżnej materii, że każdy robi co potrafi , a
kasztanowiec będzie dzielny i na wiosnę zdrów jak
ryba.
Czy jeszcze do życia powrócą?I jak tutaj maturę
pisać,skoro kwitnące kasztanowce od dawna
wyznacznikiem owego egzaminu dojrzałości były.Dobrze,
że nie zostały umieszczone na czarnej liście i w
zapomnienie nie idą.