Kawa
Siedzę w knajpie przy kawie
i piszę te wiersze,
a czas przemija nieubłaganie.
Spoglądam pustymi oczami
na ludzi za oknem
odchodzącymi gdzieś w dal.
Co oni myślą idąc przed siebie,
co czują gnając pustymi chodnikami,
ze wzrokiem utkwionym gdzieś w pustkę.
Czy gonią czas bezpowrotnie stracony,
czy miłości słowa sens utracony.
Czy za pieniędzmi,by przetrwać
następną sekundę życia,
życia przepełnionego nicością.
Tego nikt nie wie,nawet oni.
Poproszę jeszcze jedną czarną kawę.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.