Kawioru nie trzeba
Pomiędzy myślą, słowem a spełnieniem
pobrzmiewa ciszy bezkresna pustynia.
Tam człowiek fałszu układa kamienie
beznadziejnego ludzkiego istnienia.
A przecież ziarno kiełkuje zielenią,
spijając soki promiennych uniesień.
Tulone ciepłem urasta pod niebo,
ofiarowując też z czasem i siebie.
Dla kilku szczebli miraży i blichtru
murszeje kryształ wolności sumienia.
A my ponad to - nie trzeba nam ich tu.
Chleb wciąż smakuje. Kawioru nie trzeba.
Komentarze (17)
czymże jest sumienie a co to takiego?
Dewaluacja morale...
Prawdziwy z pięknymi metaforami wiersz:-)
A ja za kawiorem to i nie przepadam haha...
Pozdrawiam cieplutko Magduś:-)
Dobra - mądra refleksja z życia wzięta
Pozdrawiam