Kiedy... ?
Kiedy znikniesz już na zawsze?
Kiedy będę mogła powiedzieć sobie, ze już
Ciebie nie ma.
Że to koniec…
Że nie potrzebne są moje lamenty i
wspomnienia…
Kiedy będę mogła wstać i powiedzieć sobie:
‘Nie, już nie
tęsknie…’
Że nie kocham…
Że nie potrzebnie wracam do tego, co było,
że nic już nie zmienię…
Kiedy będę mogła spojrzeć w lustro i
powiedzieć, że nic czuje już nic…
Że nie mam uczuć …
Że to tylko obłęd, że Ciebie już nigdy nie
będzie tu …
Kiedy przestanę w końcu wracać do
wspomnień?
Kiedy w końcu uda mi się zapomnieć?
Kiedy w końcu wygaśnie moja miłość do
Ciebie?…
Kiedy w końcu znajdę kogoś, kto pokocha
mnie, tak jak ja Ciebie?…
Kiedy w końcu przestanę pić alkohol i
sypiać w nocy?
Kiedy w końcu zrozumiem, że nie uleczą mnie
narkotyki i papierosy?
Kiedy końcu przestanę drapać blizny?.Które
dzięki Tobie mam…
Kiedy w końcu przestanę marzyć o Tobie?
Czy kiedykolwiek radę sobie z tym wszystkim
dam?
Tysiące pytań już sobie zadałam …
Tysiące możliwości stworzyłam …
Nigdy odpowiedzi nie znalazłam…
Dlaczego tylko dla Ciebie żyłam ….
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.