Kiedy jesteś...
dla Anetki
Wiem, że żyję... gdyż kocham,
jakby z każdym dniem bardziej,
upraszając u Boga,
by nie płakał znów twardziel.
Łzy są obce, gdy jesteś,
bezgranicznie wtulona.
Odnajdując nareszcie,
wygłodniałe ramiona.
Wciąż ocalasz od soli,
wargi spierzchłe w zalążkach.
Kiedy jesteś - nie boli,
nasza miłość tęskniąca.
autor
Arturro
Dodano: 2022-08-28 19:01:12
Ten wiersz przeczytano 1308 razy
Oddanych głosów: 18
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (20)
Dobrze kochać i być kochanym, świat jest wówczas
lepiej widziany. Pozdrawiam serdecznie po tak długiej
przerwie:)
Piękny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)
Witaj Anno . Miło mi ;) Tak mi serducho śpiewa...
Piękny powrót- wiersz pełen miłości.
Witam i pozdrawiam serdecznie po długiej przerwie