Kiedy Noc zabiera Cię
Patrzysz Księżycu wzrokiem bladym,
gdy noc nadchodzi i ciemność nastaje.
Mgiełka okrywa kolorem szadym,
- cisza nastaje na białej polanie.
Z mgły szarej pytania padają do mroku,
gdzie czarne chmury iskrzą nad nami.
Gniew ukryty w kłębach ciemnych obłoków,
- a my w tym wszystkim sami.
Tak mgliste i senne powietrze w
przestrzeni,
zamazuje ostrość niektórym obrazom.
Coś w nocy "mirażem" się mieni,
- te kolory dziś mało znane są malarzom.
Choć nastaje dzień i blask świta,
nie zdoła Cię wyrwać z ciemności
otchłani.
Bo smutek cierpienie się nigdy nie
zmienią,
- wśród strachu i leku będziemy sami.
Komentarze (7)
to było trzeba się przygotować od świtu nawet
krótkiego
Przepraszam, nie zmieniłeś ale tak to już jest jak się
czyta kilka stron. :)
Zmieniłeś wiersz. Tamten nie był zły, zwykła
kosmetyka. Ten jest OK i jestem na TAK :)
samotność to taka straszna trwoga dobrze to rozumiem
pozdrawiam:))
Miło było przeczytać:) Pozdrawiam:)
Ciężko jest być samotnym, zwłaszcza w trudnych
chwilach. Zaduma jest. Pozdrawiam:)
Ciekawe sklania do refleksji pozdrawiam