Kiedy piszę wiersze
Delikatnie uchylam drzwi wyobraźni,
by nie spłoszyć rozbudzonej weny.
Wtapiam się w ciszę i przenoszę
w sferę wolności swojego wnętrza.
Uspokajam dreszcz krążący we mnie.
Przeganiając cienie promieniem uśmiechu,
uwalniam z serca strumień uczuć.
Misterny filigran składam z westchnień.
Ulotne myśli płynące z zakamarków duszy,
łagodnie chwytam w niewidzialne sieci.
Ubieram je w słowa barwne jak tęcza.
Zostawiam swój ślad na Ziemi zamknięty w
wierszach.
I wtedy czuję — mam tlen do życia
potrzebny.
Komentarze (62)
Dla prawdziwego poety poezja jest pokarmem dla duszy
:) Ślicznie Halszko:)
Poezja
Pozdrawiam bardzo serdecznie
Halszko :)