Kiedyś przyjaciół miałam...
Kiedyś przyjaciół miałam,
innych od tych, co są przy mnie
Odeszli, ja zapomniałam,
słowa rozdarły się w hymnie.
Gorzkie modlitwy do Boga,
boleść i upór ślepy
Tak trudno odróżnić wroga,
i zmierzyć historii stepy.
Kain i Abel mi bratem,
mumie ze snu obudzone
Jak godzić się z takim światem,
gdzie wszystko co dobre skończone?
Kiedyś przyjaciół miałam,
prawdziwi mnie opuścili
Bo inną drogę wybrałam,
księżyc nad dachem się chyli.
Kiedyś chłopaka miałam,
jego usta miłość mi dały
Odszedł, ja zapomniałam,
uczucia się poplątały.
Komentarze (21)
Najlepszym przyjacielem jest ten, kto nie pytając o
powód smutku, potrafi sprawić, że znów wraca radość.
Takie gorzkie prawdy człowiek odkrywa z upływem lat z
doświadczenia życiowego.
No niestety, na świecie jest zło i dobro.
Odzwierciedleniem tego, może być biały kwadrat w
środku czarnego pola, lub odwrotnie.
Tylko mądrość może nas uchronić od porażek, ale
człowiek jest stworzeniem stadnym i bez przyjaciół nie
może żyć, bo wtedy będzie mu jeszcze gorzej, niż
między złymi ludźmi. Tak to już jest.
Pesymistyczny i prawdziwy, podoba mi się. Pozdrawiam!
aż boli każde słowo :(/literówka książyc/ pozdrawiam
ciepło............
Prawdziwi przyjaciele nie zostawiają widocznie nimi
nie byli a może czekają, że ty zrobisz pierwszy krok
do pojednania ?
ładnie ujęty temat o przyjaźni,warto czekać na
prawdziwego przyjaciela nawet w samotności,z wiosennym
pozdrowieniem