KIELISZKI MARZEŃ NIEDOPITE...
zadrżały usta słodkim szeptem
gdy zamykałem ramion bramy
zakwitłaś wdzięcznie pięknym kwiatem
subtelnym pąsem przyodzianym
oczy zalśniły chmur błękitem
oczekiwanym od miesięcy
kieliszki marzeń niedopite
i przemoczone łzami rzęsy
chłodem klasztoru otuleni
bocian na wieży klepie wierszem
na korytarzach błądzą duchy
wieczorny koncert grają świerszcze
zamknięci oknem naszych pragnień
kradniemy nocy snów spojrzenia
czytasz te wersy i rozmyślasz
że czas się w przeszły
pozamieniał…
Komentarze (33)
Czytam te wersy i rozmyslam chociaz to nie mnie
dotycza ,ale jestem pelna podziwu nad pieknym
opracowaniem wiersza i przekazem mysli ,ktore trafiaja
prosto w serce zwlaszcza jesli dotycza kogos kto mysli
podobnie jak Ty.
Wiersz naprawdę przedni, ma starannie dobrane rymy,
stały rytm, nietuzinkowe metafory, gratuluję pomysłu i
wykonania.
Kieliszki marzeń niedopite, mimo, że smak w każdym
przedniejszy, wieczorny koncert bocian klekce a my
piszemy swoje wiersze