w kiepskim momencie w trzy minuty
płaczę. nic nie wychodzi tak gładko jak
wiersze.
bo w życiu o to chodzi, by schodzić o
czasie.
czasie mój utracony! ja, czy ty? co
pierwsze?
czy wersy tylko w tobie mi miejsce
wyznaczą?
gram role uśmiechnięte, wyciągam
ramiona,
a nozdrza wietrzą zapach właściwej
godziny.
gdzieś w głowie magazynek słów nie
wymówionych
- słodkich niczym strużyna na ustach z
maliny.
tak śmiesznie i naiwnie - w trzy minuty
wierszyk
- rymy się same stroją, klawisze rytm
liczą.
do diabła z tą poezją! duszę tylko
męczy!
a co niewykrzyczane zastygło, by milczeć.
Komentarze (7)
Jestem pod wrażeniem, czysta poezja...częściej
zaglądać będę :-)
podoba mi się wiersz, puenta najlepsza ...to se ne
vrati, co było
Rymetiusie, może trzy to rzeczywiście przesada, ale
kiedy piszą emocje, to wówczas do edycji wprost płynie
tekst - w jakieś ok. 10 min. Tak już mam i nic nie
poradzę. Potem małe jakieś kosmetyczne przeróbki, ale
tak naprawdę to samo i natychmiastowo płynie. Jak
pismo automatyczne. Mąk twórczych nie przeżywam... I
Wszystkim Wam za komentarze bardzo dziękuję :)
Jak najbardziej poezja warta poparcia. Stan poczucia
straconego czasu i niewykorzystanych szans został
sugestywnie oddany prostym językiem. Porównania i
metaforyka bardzo przekonywujące, myślę że dlatego, bo
nie wydumane intelektualnie po kosmos, a tak swojsko i
szczerze wypowiedziane. Jak autorka wskazuje wiersz
powstał w trzy minuty, dość normalną reakcją byłoby
skwitowanie: jak na trzy minuty, to nieźle, bo
sensownie i rytmika klasycznie nienaganna. Tylko
myślę, że te trzy minuty, to raczej symbol, że nagle w
jednej chwili robimy bilans długiego życia i dociera
do nas jak nigdy dotąd jego wynik, nawiązujący zapewne
do klimatu wskazanego przez autorkę. Pozdrawiam.
Hmm... piękny wiersz
Ładnie napisany wiersz....!+
podoba mi sie