kilka poranków
Chciałabym kiedyś zapłakać
Aż do granic rozsądku
Tak aby poduszka też
Była mokra od łez
Nieważne jej czy moich
Tak aby zabrakło mi tchu
I żebym odeszła i wróciła
Bo mam jeszcze kilka
Poranków do powitania
autor
T&T
Dodano: 2009-10-26 17:31:32
Ten wiersz przeczytano 442 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (6)
Dobry tekst. Życzę kilkunastu tysięcy poranków.
Odchodzenie i powroty, to rozpacz, nie zaloty.
Płakać takimi łzami to może ktoś bardzo zakochany,
albo miłości pozbawiony. Jeśli to pierwsze ci będzie
towarzyszyło, oby było piękne i szczere.
te poranki są budujące :) pozdrawiam
Płacz wyzwala w nas tęsknotę, a miłe poranki jeszcze
nie jedne przed Tobą...życzę szczęścia :)
może płacze jak Ty, kto to wie, a poranki to realność,
nowe ze smutkiem też, ale na pół Piękne słowa, bo jest
szczerość światła duszy w wierszu Na +:)