Kladogram
,,Nie mieć ani krwi, ani limfy, ani ciała.
Płynąć tym długim kanałem ku tamtej
bladości. Być tylko chłodem."
Jean - Paul Sartre Mdłości
obydwoje - na próchniejącym konarze
wiatr kołysze nimi powoli. leniwe, zaspane
ciała
- w prawo, to w lewo
są do siebie podobni. dziewczyna ma
ciemną
karnację (niespotykane w tych stronach)
facet urodził się o wiele za wcześnie
nie może pamiętać, gdzie leży źródło
Winy
(czy można dać się skończyć
kompletnie za nic? - pyta przechodzące
dziecko)
w oddali rosną niespieszne miasta
ewolucja w ślimaczym tempie:
dom zmienia się w morze
to - w naparstek błota. dekoniunktura,
pauperyzacja
i tysiące trudniejszych słów na opisanie
nudy
ktoś chowa śmierć do walizki, by była na
zaś
niejedno pokolenie oślepło
od wypatrywania gorętszych czasów
stara bieda:
liny wrzynają się w gardła
dojrzewają owoce
Komentarze (12)
Wydawało mi się, że widziałam następne wiersze, ale
może mam zwidy, albo one żyją tylko przez chwilkę i są
kasowane.
Dobrej nocy życzę.
Lepiej za nic niż za wino ;)
Bardzo...
Świetny wiersz i podoba się bardzo:)pozdrawiam
cieplutko:)
Rewelacyjny, pomysłowy wiersz z użyciem ciekawych
słów-zaczynając już od tytułu, pozdrawiam :)
z kociej perpspektywy nie może być mowy (miauczenia
chyba) o talencie. Tak przynajmniej próbował
argumentować Wittgenstein. Pisanie to jedno, czytanie
to druga sprawa.
Witaj Florku. Widzę w wersach, smutną wizję
rzeczywistości. Na tym drzewie dobra i zła czyli
świata,siedzą ludzie, to drzewo umiera, powiedzmy
dogorywa, no dobra dycha jedzie na resztkach, ale nie
tylko to, może to drzewo wyrażć wiarę człowieka w
Boga, stara to wiara pod od począatku ludzie w coś
wierzyli. Tak tym tropem pójdę, zapomnij o tym świecie
na wstępie, chociaż jedno i drugie wiaąże się ze sobą.
(czy można dać się skończyć
kompletnie za nic? - pyta przechodzące dziecko)ta
fraza, mnie sie skojarzyła z fragmentem Pisma św. i
pytania, czy zniszczy miasto Bóg jeśli znajdzie w nim
iluś tam sprawiedliwych, tutaj niejako mówisz, czy za
sam fakt wierzenia pozwolimy się zniszczyć, wybić sami
siebie. Dalej odczytuje rzeczywistość gdzie zanikają
wartości, że religie maja ludzi jak marionetki na
sznureczkach. Kolejna strofa ye śmiercia chowana do
walizki, jako osoby wierzącej jest dosyć
kontrowersyjna, ale ok skupię się nad przekazem... wię
mówisz tutaj o śmierci krzyżowej jako odkupienie za
grzechy... że ludzie są ślepi w swej wierze i oczekują
nagrody, Nieba, życia wiecznego. Ostatnia strofa... o
linach, chyba mówi o tym, że ludzkość sama założyła
sobie na szyję pętlę (wiara) która zaciska się coraz
bardziej i dojrzewa pokolenie, które w imię źle
pojmowanej wiary czyni więcej zła niż dobra. Mój
odbior niekoniecznie jest odzwierciedleniem moich
przekonań, ale w wielu sprawach podzielam treść.
Florku zagalopowałam się czy zupełnie odbiegłam od
treści, kto wie, no ok Ty wiesz. Moc uścisków Florku.
Świetny,a ta pauperyzacja wszechobecna, niestety.
Dobrej nocy życzę:)
dzięki, kolorowych
Świetny wiersz :) kolorowych
mam też kota :)
masz talent