kobieta na klifie
ten wiersz tak jakoś chodził mi po głowie...Zdecydowałam, że go napiszę, mimo, że nie jest najlepszy...
Stoi na klifie kobieta
Młoda i piękna
Z jej lazurowych oczu łzy płyną
Jedna z drugą skapując na ziemię
Jej pierś tak smukła
Okryta szalem przejżystym
Przez wiatr zwiewanym
Gdzieś, gdzie słońce nie dochodzi
Jej usta tak czerwone
Tak delikatne i skromne
Przeż Morze całowane
Co dzień i co dzień od nowa
Jej włosy jak ogień
I jak mgła zarazem
Wichurą targane
Morską wodą spryskane, nie gasną
Całe jej ciało
Tak lekkie i ciche
Bezwładnie runęło
Nie powstanie więcej
Nikomu nie radzę robiźć tego, co ta kobieta ;)
Komentarze (1)
jak zawsze pieknie :) pozdrawiam ^_^ kobiety gorą XD