Kochać na zawołanie? Zapomnij...
Do środka mego puka
Stoi na progu drzwi
Zmęczona stara miłość
prosząc otwórz mi
Gdy ja pukałam do wrót
Pod klamkę wbiłeś kołek
Nie chciałeś wpuścić mnie
Dać przysiąść na stołek
Nie dałeś spokoju zaznać
Ciągle miłość przeganiałeś
Wtedy miałeś mnie gdzieś
A teraz nagle zachciałeś?
Po co przybyłeś znowu?
Nie potrzebuję takiej miłości
Co przychodzi i porzuca
Jak pies zakopuje kości
Pies zakopie kostkę
gdzie jest nie pamięta
Po czasie sobie przypomina
Gdzie kostka smaczna, ponętna
Tak i ty nagle pamiętasz
Że kiedyś uczucie smakowało?
Tylko dlaczego tak późno
Twe serce to zrozumiało?
Nie potrzebuję twej miłości
Bez niej dałam sobie rady
Można kochać kogoś długo
Gdy nie było żadnej zdrady
A ty poszedłeś na panienki
Obracałeś kilka na raz
I myślałeś kiwniesz palcem
I ja wrócę?...będę zaraz?
Komentarze (4)
Jak poszedł na ,,panienki,, to już nie ma po co
wracać.Meżczyzna, czasem przypomina psa, który urwie
się z łańcucha - ,,obsika,, wszystko wokół siebie a
potem chce wrocić do budy. Za późno!
u mnie też na wybaczenie, nie mógł by liczyć...wiersz
emocjonalny,refleksyjny...pozdrawiam
Jak zrobić by szczęście osiągnąć,
by serce radości doznało,
nie trzeba wcale tak wiele,
a nawet wystarczy tak mało.....
Mezczyzni morduja milosc,pozniej o przebaczenie
prosza,o tym zapominaja,ze kobiety serca diamentowe
maja. Twarde i kosekwentne!
Refleksyjny,dobry wiersz.
Pozdrawiam.