Kocham gdy dotykasz dna...
Biegnę w środku czerni.
Noc znajoma i obca.
Oświetlał ścieżki blady księżyc.
Usypiał krwisty kolor słońca.
Chcę odnaleźć kogokolwiek
Więc półprzytomna szukam.
Podaję dłoń...Dostaję cios...
Już nie wiem komu ufać.
Zrozumiałam że wygrywa zło
Ugodzona nożem znów
Wiem już wszystko
Twe oczy mówią wiecej od ust...
Moje marzenia są teraz
Prochem i pyłem...
Kochałam, całowałam
Teraz wbijam sztylet...
Nie uwierzę w żadne ze słów
Ani w twój udawany płacz.
Mimo to kocham jak płaczesz.
Kocham gdy dotykasz dna...
Kocham zapach twego strachu.
Lubię taniec twych łez.
Niosę dla ciebie śmierć.
Chcę patrzeć jak wylewasz krew...
"Żegnaj mój miły dobrze wiesz Za kłamstwo cios, za zdradę krew"
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.