Kochankowie
i drzewa jakieś radośniejsze
przepływasz między nimi
oddając cześć czereśniom
jakbym do nieba wszedł
wdycham spokojnie to powietrze
w twoich ustach czuję ukojenie
za każdym razem zbieram resztki godności
płonę znowu do ciebie
z tęsknoty odwalam jakieś modły
i nie wierzę jak w czasoprzestrzeni
można ukryć serce
nie romantyk nie poeta
a jednak liczę te cholerne gwiazdy dla
ciebie
w naszym raju na ziemi
zderzając się z rzeczywistością
Komentarze (19)
Mnie także się podoba tak wyrażona miłość. Czy w
piatym wersie nie powinno być "to" zamiast "te"?
Miłego wieczoru:)
erotyzm niczym magnes
tak myślałam że będzie tu problem
no fajnie,
tylko wez te k... schowaj, bo Ci usuna caly wiersz:)
pozdrawiam