Kolacja z Bogiem
klęczę u Twoich stóp, Panie
całkiem naga
( nie wstydzę się przy Tobie tej
swojej nagości)
nie zjadłam jeszcze jabłka, Panie
nagość jest pięknem wyrzeźbionym Twoją
dłonią
dłonią najgenialniejszego rzeźbiarza
( naprawdę nie wstydzę się tej
nagości)
patrzę na Ciebie, Panie
a Ty uśmiechasz się ciepło
i dotykasz mego ciała jak nikt inny
tego nie potrafi najlepiej
( przyjemnie Ci dotykać tej nagości)
jem z Twojej ręki, Panie
słodkie winogrona najsłodsze jakie mogą
być na ziemi
bo wyhodowane przez Ciebie
( zapal świece Panie, ja naprawdę nie
wstydzę się swojej nagości)
uwielbiam jeść z Tobą kolację a
zwłaszcza kiedy jestem naga
bo wtedy wiesz, że jeszcze nie
popełniłam grzechu
klęczę u Twoich stóp, Panie
całkiem naga
( nie wstydzę się przy Tobie tej
swojej nagości)
lecz gdy nastanie ranek
owoc z drzewa zniknie i przy Twoim
pierwszym spojrzeniu
zawstydzę się, Panie
( i już potem będę wstydzić się tej
nagości
do następnej kolacji
z kiścią winogron i bez świec)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.