kolejna kłótnia
Kolejna kłótnia rzucająca się o ściany
Wpadająca na meble trzaskająca wazonami
Otwierająca dopiero co wygojone rany
ciągnie się i dłuży między kilkoma
dniami
Ukrywam twarz we własnych ramionach
wystraszony
Wysłuchuję kolejnych obelg które z ust Ci
ciekną
Kolejnym 'jesteś nikim' doszczętnie
zraniony
Jak kamiennymi poduchami które by nie zabić
miękną
Jednak Gdy już jest po wszystkim oddalasz
się
Zostawiając chaos za sobą, cierpienie i
łzy
tak bardzo pragnę uwolnienia.. Tak bardzo
tego chcę
Więc gdy zamknę oczy będę błagał by zabrały
mnie sny
...
no cóż.. nie każdy związek polega na zrozumieniu..
Komentarze (1)
Skoro słychać Twój krzyk w tym wierszu to napewno nie
jesteś nikim.Wiem że bez kłótni i krzyków można
szczęśliwie żyć, życzę tego z całego serca.