Kolejny dzień
Szarością zaznaczona, brudna
rzeczywistość
choć jesień kolorami nastraja,
brak poczucia w sercu godności,
nikt od dziecka, zasad mu nie wpajał.
Ulicami podążał ku bramom nieznanym,
poczuł ukłucie, w duszy bolało
nikt nie pomógł, pozostał zapomnianym
wszystko runęło, w ciemności zostało.
Kolejne dni udręką, cierpieniem
naznaczone
powoli zamknął powieki, sen nadchodził,
życie było kawałkiem marzeń, urojone?
tylko wiatr w szczelinach smutkiem
zawodził.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.