Kolejny wieczór
Gdy spoglądam w niebo widzę gwiazdy
Piękne błyszczące światełka
Za oknem delikatna mgiełka
No tak kolejny pragnący miłości wieczór
Kolejny wieczór w samotność
A ja tak bardzo pragnę miłości
Przecież zasługuję na odrobinę uczucia
Szczyptę namiętności
I jeden wieczór pełen miłości
Przecież nie jestem tak okropnym potworem
Drzwi mego serca są dla Ciebie otworem
Czy malowanka mego życia zapełni się kiedyś
innym niż czarny kolorem?
Pragnę czuć się potrzebna
Pragnę nie uciec w cień zapomnienia
Pragnę by ktoś po mnie jak odejde miał też
dobre wspomnienia
Lecz tylko Ty możesz spełnić me pragnienia
Wypełnić me serce wiarą w sens życia
W istotę bycia
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.