koło miłości...
i potoczyło się koło miłości
ze szczytu naszej rozkoszy
po zboczach namiętności
jakby je kto wypłoszył
wpadło w dolinę życia zdarzeń
chociaż toczenia nie minął czas
kręci się w miejscu doznań wrażeń
zżera je smutek i wspomnień rdza
o nowej drodze na szczyt marzy
i myśl po głowie mu się snuje
może się jeszcze jazda zdarzy
wszak koła się regeneruje
autor
yamCito
Dodano: 2010-11-05 15:52:45
Ten wiersz przeczytano 973 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
Kiedy przeczytamy ten wiersz uważnie mhmmm zauważymy
że o miłości napisałeś szczerą prawdę...tylko od nas
zależy czy to uczucie rdza pokryje się :(...Pozdrawiam
serdecznie i z uśmiechem:)
i potoczyło się koło miłosci...
fajnie TyCito:-)
życie.. samo życie ubrane w fatałaszki:D
albo w wytworne stroje jak wolisz:-)
Urszulo - nie sugeruję plagiatu.....sugeruję, w ramach
protestu, broniąc miłości, poprawienie Twojego wiersza
w/g mojej sugestii
Ciekawe spostrzeżenia,myślę,że tak jest.
PS Jeśli możesz wyjaśnił mi swój komentarz do mojego
wiersza "bez miłości?",bo nie rozumiem.jeśli
sugerujesz,że popełniłam plagiat,to nieświadomie.
namiętność,to ona najszybciej zmienia swe oblicze,a
tęsknota pozostaje.Wierze w te "koła",pozdrawiam