Kołysanka dla niewidzialnych -...
Nocką, kiedy mróz się skrada,
na kamieniu głowę składasz,
pod śniegową chcesz pierzyną
gorzkie szepty serca wstrzymać.
Zobacz - obok czarne wrony
kraczą niezadowolone.
Grzęźnie w chmurach wielki wóz,
lepiej nie przystawaj tu.
Otrząśnij z palta białe płatki, kiepsko
udają gwiezdny pył.
Pociągnij z flaszki łyk gorzałki,
przyjaciółeczka wierna zeń.
O psie wspominasz - szkoda, że zdechł, bo
bydlak też lojalny był.
Pieska pogoda i życie psie. Sprawdzasz, czy
jeszcze rzucasz cień.
Idąc, nie odciskasz śladów.
Anioł stróż cię pozostawił,
pewnie w piekle schlał się w trupa.
Ty nie możesz niżej upaść.
Nie masz domu, nie masz żony.
Niewidzialny, za to wolny.
Drażnią nuty wroniej chrypki,
więc powtórnie sobie łyknij.
Tylko nie zniknij w tym tumanie, w lamencie
nad rozlanym mlekiem.
Przecież na skraju galaktyki Stwórca
odmienia pory roku.
Jeszcze ogrzeje cię słoneczko, kolejnej
wiosny się doczekasz.
Nie lepiej umrzeć wśród zieleni, na łące w
glorii kwietnych pąków?
Nocką, kiedy mróz się skrada,
nie przystawaj, nie zostawaj.
Komentarze (10)
Interesująca, pełna smutku ta kołysanka.
po namyśle czekam wiosny, bo gdy cieplej jam radosny
Pozdrawiam serdecznie
dobry blues dla bezdomnego, pociągającego zimą z
flaszki, lepiej nie zasnąć na mrozie. Pozdrawiam.
:)miłego dnia
Dzięki za Nalepę, ewayes.
Halina, chętnie podrzuciłbym Ci link muzyczny do tego
tekstu, ale melodię wymyśliłem w głowie i wyśpiewałem
wiersz, pisząc go. Niestety, nie znam się na zapisie
nutowym.
Jurek
https://www.youtube.com/watch?v=SBmsRaiHJgQ
Dla mnie to nie jest o doli bezdomnego, chyba że słowo
"bezdomność" rozumiemy tutaj szerzej. Bywa, ze mamy
dach nad głowa, ale domem nazwac go trudno.
Bezdomność dla mnie, to również
brak ciepła, tego kogoś, kto moim domem. To bywa
bardziej odczuwalne, bolesne...
niż brak budynku, ktory ma cztery sciany, drzwi i
łózko.
Bardzo spójnie:) to tak apropos tematu z mojej
publikacji.
Jest opowieść, ktora konczy się optymistycznym
akcentem. Walcz!
Tchnie szczerością i nic nie widzę sztucznie
brzmiącego.
Piszesz Jureczku, że to blues. A jakbyś tak jakiś link
z melodią poszukał i załączył?:)
Ja bym chetnie to spróbowała zaśpiewać, choć podobno
czasem fałszuję, uwielbiam śpiewać. Tak dawno tego nie
robiłam...
jeszcze zatrzymał mnie tutaj aspekt niewidzialności -
być niewidzialnym, to jest niezwykle smutne, ale
takich ludzi jest setki. Tu, na beju też.
Mimo, ze ktoś czyta, pisze - często nas nie widzi.
Teraz sądzę, że czytałabym go dwuznacznie. Tak, jak
pisze Krzemanka i tak jak ja to widzę.
A moze oba te widzenia są zbieżne i się uzupełniają.
Tak, tutaj rymy brzmią ładnie:)
Odpisałam pod moim tekstem.
Pozdrawiam ciepło:)
moja mlodosc to miedzy innymi T. Nalepa, przypomnialy
mi sie teraz jego utwory...
wiersz poruszyl
pozdrawiam i podziwiam :)
lubię takie ważne tematy i takie klimaty. Jest w nich
ogromny ładunek emocjonalny, a o to chodzi w
wierszach.
Przejmujący blues o doli bezdomnego,
omijanego wzrokiem przez szczęśliwych posiadaczy
własnego lokum. Miłej niedzieli:)