Kołysanka na lepsze jutro
Swym okiem do mnie księżyc zamrugał
Świat czarnym płaszczem cały zasłonił
Mówił że nocka nie będzie długa
I na dobranoc pięknie ukłonił
Ukoił zmysły swym srebrnym blaskiem
I kołysankę przepiękną składał
Czekał cierpliwie aż smacznie zasnę
I sen spokojny mi zapowiadał
Zaśnij dziecinko gwiazdeczko młoda
Zabiorę wszystkie twoje smuteczki
Wraz z odpoczynkiem zdrowia ci dodam
Ogrzeję ciepłem twej poduszeczki
Otulę mocno silnym ramieniem
Gdy przetrzesz oczy z samego rana
Spełni się każde twoje życzenie
Będziesz wesoła i roześmiana
(kołysanka lekko zmodyfikowana)
Komentarze (46)
od razu mi lepiej, poczułam ukojenie
jeszcze tu wroce i przeczytam przed samym snem, wstanę
przetrę oczy
i
.
.
.
będę znów niewyspana:))
Jovisko trzymam Cię za słowo z wiersza
kochana:))
krzychno dobrze, że napisałeś "nieco" to chyba nie aż
tak bardzo...raz lepiej raz gorzej jak to w życiu
bywa...Dziękuję i pozdrawiam z uśmiechem :) (P.S mam
nowe perełki do wrzucenia, ciekawi mnie Twoje zdanie
na ich temat...tak więc czekaj czekaj :))
Witaj Uluś:)
Chyba jako jedyny(znów)jestem nieco rozczarowany.Już
masz takie perełki i znów wpisujesz słabsze.Ale to
Twoje wiersze i możesz robić co chcesz.Jeśli wolisz
"ilość" nic nie poradzę:)
Pozdrawiam serdecznie:)
brzoskiwnko, joannobarbaro, dziękuję dziewczyny i
pozdrawiam cieplutko z uśmiechem :))
piękna kołysanka,
pozdrawiam świątecznie:)
Sen to błogosławieństwo dla duszy
dobrej nocki :)
Elenko byłam u Ciebie znowu w absurdach covidowych i
napisałam parę wierszyków nowych, to wszystko przez
Twoje filmiki, takie są tego wyniki...:)))
:) Ja mam woreczek z ziarnami i do mikrofali. Wczoraj
był w takiej łunie zapowiadającej przymrozek. No i
był... :)
MGŁ, dziękuję :)
bort :)) uśmiech w Twoją stronę :))
Elenko :)) pięknie, ale ja ubieram skarpety, żeby mi
pięty nie zmarzły hahaha...:)) dziękuję buźka ! :))
aTOMash cu-do-wnie, że Ci się podoba :))) Pozdrówka!
Cu-do-wna kołysanka...:)
Witaj z rana, roześmiana. :)
Wczoraj po niebie przechadzał,
otoczył się łuną jak święty.
termometr zaś podpowiadał,
że rano zmarzną mi pięty.
Ta świętość to było oszustwo,
malowały się szyby na biało.
Żadne z niego nie jest bóstwo,
gdyż ciepła mu brakowało.
No chyba on bożek skrzydlaty,
co świeci i w nocy z gwiazdami,
wyśle biednego w zaświaty,
omami złudnymi czarami.
Koleżanko, masz dalej... :)
Witaj, JoViSko :-)
Przeuroczy Twój wiersz :-) Z wielkim podobaniem :-)
A ja dzisiaj na Księżyc się wybieram, bo mamy do
pogadania :-) Bardzo go lubię, ale snu to mi żałuje...
Pozdrawiam ciepło świątecznie :-)
Aaaa, jakby jutro mnie nie było, to znaczy, że
uderzyliśmy w gaz z Panem Twardowskim ;-) :D
Lubię takie ciepłe przytulaśne wiersze:)
ikcesok dziękuję :)) również pozdrawiam z uśmiechem :)
Pozytywny wiersz... ma urok :) pozdrawiam Świątecznie