Komora
Podziurawiona
mapa już mi
nie potrzebna
uboga
w szczęście
była
Nieważne...
Przecież
idziesz
na przód
nocą natchniona
leżąc pod
łuną gwiazd
Głód czasem
słów mi
doskwiera
a w głowie
szmer jednej
piosenki słyszę
Oddalam
się dalej
i ciebie tam
widzę
i znowu
powracasz
do głowy
się wbijasz
I choć bym była
ze stali
i gniótł
z całych sił
to pęknę
jak bańka
i zamienię
się w pył...
Komentarze (16)
Już tyle fachowych wypowiedzi że ja tylko
dodam,dobrze że zmieniłaś temat.Zaskoczyłaś
wszystkich.Kilka poprawek,głowa do góry i będziemy
grali dalej.Cieplutko pozdrawiam. :-)
Wiesz co mi nie pasuje? - choćbym = razem i 'łuna
gwiazd' - niezbyt poprawnie, reszta się podobuje.
Chyba kliknęłyśmy z wrześniową w jednym momencie :)
Sprawdź "niepotrzebna", "naprzód" (w znaczeniu: przed
siebie)i "choćbym".
Nie wiem czy można "iść" - "leżąc".
"szmer jednej
piosenki słyszę" - moim zdaniem myśl zapisana
niegramatycznie. W stosunku do piosenki zamiast
"szmer" użyłabym - melodia, linia melodyczna.
"Oddalam
się dalej" to masło maślane.
"I choć bym była
ze stali
i gniótł
z całych sił" (kto?)
Nie przepadam za "paragonowym" zapisem tekstu.
Pozdrawiam :)Miłego :)
Ale szaliczek. Proponuję trochę inny zapis, a będzie
dobrze.
:)
Niepotrzebna – piszemy razem
Naprzód – piszemy razem
Była uboga w szczęście – tak lepiej, miałaś inwersję.
czasem doskwiera mi głód słów – też była inwersja
jak powiedziałaś „ oddalam”, to „dalej” już
niepotrzebne.
Podziurawiona mapa już mi
niepotrzebna
była uboga w szczęście
Nieważne...
Przecież idziesz naprzód
nocą natchniona leżąc pod
łuną gwiazd
w głowie szmer jednej piosenki
Oddalam się
ciebie tam widzę
znowu powracasz
do głowy się wbijasz
I choć bym była ze stali
to pęknę jak bańka
zamienię się w pył...
Ja tak to czytam, ale to Twój wiersz, więc zrobisz,
kal uważasz.
widzę, że jesteś miłośniczką utworów-wężyków.Ładny.
Pozdrawiam@
Ładnie ale nie poetycznie. Metafory by ozdobiły ten
przekaz. Nigdy nie wykładaj kawy na ławę.Daj
czytelnikowi coś do myślenia. Mnie zdarzają się proste
wiersze ale ich unikam.
:)
zycie czasem boli lecz mija i powraca nadzieja na
lepsze jutro:)
Te odczucia zawarte w wierszu są sprzed wielu
lat:)))teraz jest wszystko ok;-)
witam...ładny wiersz...choć smutny a poddanie się to
nasza oznaka słabości...więc na przód trzeba iść i nie
pękać ...więcej wiary w siebie...pozdrawiam ciepło
Aramena zamieszałaś mnie...nie wiem w co ja się
zamienię... mogę w to co Ty??? Pozdrawiam :)))))
Zrozumiałam, że ktoś, życie - zadaje Ci taki ból, że
"pęknę jak bańka i zamienię się w pył" - trafne wydaje
mi się - tak czasami boli. Pozdrawiam.:)
Fajnie napisany wiersz.
karl nie pękne;-)))
Nie bądź rura i nie pękaj
jak mawiali rosyjscy indianie
Pozdrawiam serdecznie