Koniec
Dla Marcina Sz.
Zapragnąłeś mnie na własność.
Lecz zauważ, że nie jestem rzecza, którą
moża schowac przed światem.
Nie byłam, nie jestem i nie będe twoją
własnością.
Chcę być sobą lecz przy tobie nie
potrafię.
To właśnie ty ograniczasz mnie, zabraniasz
wszystkiego.
To rani najbardziej, lecz ty tego nie
rozumiesz.
Twierdzisz, ze jesteśmy para, ale zawsze
myślisz tylko o sobie.
Twoje dobro było najważniejsze.
Nie liczyłeś się z moimi uczuciami wiec to
koniec.
Zbyt wiele nas dzieli byśmy nadal byli
razem...
Zegnaj więc, ja odchodze, nic już po mnie
nie zostanie...
może kiedyś wróci to, ale wtedy zapewnie będzie już zapóźno. jak narazie to ja potzrebuje wolności. jestem za młoda na miłość
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.