Koniec lata
Dla Mirki
Wiatr otulił
Lazur nieba
Milusią kołderką
Z puszystej bawełny
W prześwitach
Dyskretnie połyskują
Srebrne igiełki
Słońca
Zwiastując
Koniec lata
***
A w spiżarni
Pani domu...
Prężą się na półkach
Złocistoczerwone
Przeciery pomidorowe
Buteleczki syropu
Z malin i jeżyn
Cudownie maziste
Powidła śliwkowe
Dżemiki z truskawek
Kwiatem pól pachnące
Papryki w occie
Na słodko i na ostro
Ogóreczki z kwaśną
Miną z chrzanem
I koprem nazywane
C witaminą
Wszystko co w letnim
Słońcu dojrzało
I swoją słodycz
Do słoiczków oddało
By później
Zatopić usta
W smaku lata
I ponarzekać
Że jesień ni taka ni siaka
A zima... taka siaka i owaka...
Komentarze (35)
wiersz z dedykacja
bardzo osobisty
i smakowite przetwory
pozdrawiam
Każda pora roku ma swoje wady i zalety. Pozdrawiam
serdecznie z podobaniem. Udanego i miłego weekendu:)
Piękny wiersz, tak to jest z porami roku, zwłaszcza
jesienią i zimą ale i one mają urok.
Pozdrawiam serdecznie :)
Pięknie :) Pozdrawiam serdecznie :)
pierwszy rok kiedy nie będę robić żadnych przetworów
na zimę... i trochę mi smutno.