Koniec świata
Wczoraj było 4 grudnia (Barbary). Odebrałem 2 telefony z życzeniami dla mamy. A mama już prawie miesiąc nie żyje...
Świat umiera codziennie. Więc mało kto
zauważył,
Że szóstego listopada odszedł w
niepamięć
Smak cukierków sprzedawanych po groszu za
trzy sztuki
Przez Żydów na ulicy Niemieckiej.
Że już nikt na całym świecie nie wie
Gdzie spoczęła połowa srebrnego
serduszka,
Którego drugą połowę dostał nie mój
ojciec,
Ani jak pachniały zioła,
Którymi „babcia” Proskurnicka okadzała
szafy,
By uprzykrzyć życie gnieżdżącym się tam
molom.
Nikt się też nigdy nie dowie,
Jakie sztuczki umiał pies Muruś,
Ani jak nazywał się Niemiec,
Który kupował dla babci lekarstwa
W aptece „Nur für Deutsche”.
Odeszły w niepamięć imiona lalek
I tytuł filmu, w którym dziadek nie
pozwolił mamie statystować.
Można jedynie się domyślać o co pytano mamę
na UB,
Czy też jak i przed czym mama uratowała
panią Głuszek...
To wszystko i wiele innych rzeczy
Umarło szóstego listopada.
A moja mama?
Żyje – w pamięci.
Komentarze (29)
Witaj,
serdeczne wyrazy współczucia.
Gdy zabraknie Rodziców, niezależnie od wieku,
wszyscy stajemy się sierotami.
Twoje refleksje zdobyły moje uznanie...
Tylko o tych ze świeczników i celebrytów piszą
zawodowi 'pióroskrobacze'.
Nam pozostaja takie, ( co najmniej) wspomnieniowe
wersy o naszych Najbliższych.
Pozdrawiam serdecznie /+/.
Wspomnienia warte zapisu!
Wzruszający wiersz, choć niewidoczne, wciąż świecą
wyemitowanym wcześniej światłem..., pozdrawiam
serdecznie.
Piękny, wzruszający hołd. M
Wzruszający wiersz.Jak ocalić od zapomnienia czyjeś
życie. Pozdrawiam.
wzruszająco. (ale na szczęście część tych "rzeczy" Ty
ratujesz od zapomnienia)
Wzruszyłam się bardzo...
Pozdrawiam Michale
dopóki żyjemy pamiętamy...smutny i wzruszający
wiersz...
pozdrawiam Michale
Poruszyles...
Serdecznie pozdrawiam
Uratuj ten świat od zapomnienia, pisząc...
Rok po śmierci Mamy przyszedł do niej list z Rynu-od
koleżanki z sali- leżały razem w klinice onkoligii
Tyle lat minęło- pamiętam skąd i wszystkie słowa.
Miały się spotkać.
Ten wiersz mnie bardzo wzruszył.
Bardzo.
Nie wyeleminuje się wspomnień o najdroższych osobach,
które od nas na zawsze odeszły. Nigdy. Współczuje i
pozdrawiam.
Niezwykly wiersz Michale.
Poruszyles...
Serdecznie pozdrawiam
Tak, świat umiera codziennie... A nam czasami umierają
nasze małe/wielkie Światy... Tzn One nigdy nie
umierają; żyją w nas, czyli, jak napisałeś w
puencie... Ale wiem, jak to jest...
Ująłeś mnie tym wierszem. I myślę, że powinieneś to
wszystko spisać w jakieś obszerniejszej formie.
Przecież potrafisz.
Pozdrawiam serdecznie, Michale, spokojnej nocy.