Konieczność
Ty się starasz (?)
Ja nie rozumiem
W głowie się kołuje
Gorycz cierpienia mdli mnie do znudzenia
Kto wydał ten wyrok niecny
Bym okupiła zło niekonieczne
Resztkami nadziei, co wszystkim mi były
Tak być nie musiało
A jednak się stało
Padł cios pierwszy
Czekanie odwleka większe rozczarowanie
Czuję… wnet fatum się stanie
Czas potęguje lęk przed rozstaniem
Naiwne serca ufanie ucisza duszy wołanie
Wnet skona
Nikt pomóc nie zdoła
Zginie nieutulona
Odejdź ode mnie mojro licha
Bo widać już dno pustego kielicha
O życie moje próżnią wezbrane!
Uszanuj i nie odbieraj, co było mi dane
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.