Konik polny
Był sobie konik, konik zielony
Co ciągle skakał tak jak szalony
Z listka na listek
Z kwiatka na kwiatek
Taki był z niego polny gagatek.
Nagle zobaczył wielką kałużę,
„Ja tę kałużę przeskoczyć muszę”
Bo żaden kłopot to dla konika,
który tak zwinnie po łące bryka.
Wziął konik rozpęd naprawdę duży,
I wylądował prosto w kałuży.
Jak się wysuszy konik zielony
Znów będzie skakał tak jak szalony
autor
Alicja Romantowska
Dodano: 2014-05-19 07:44:38
Ten wiersz przeczytano 1984 razy
Oddanych głosów: 15
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (22)
Fajny wierszyk. Zamiast:
"Bo cóż to za kłopot dla konika,"
czytam sobie
"Bo żaden kłopot to dla konika"
- dla zachowania średniówki.
Czy nie uważasz, że lepiej brzmiałoby "i wylądował
prosto w kałuży" od "i wylądował wprost do kałuży"?
Mam nadzieję, że autorka wybaczy mi te czytelnicze
uwagi.
Miłego dnia.
Radosny, sympatyczny wierszyk:)
-- dziś piękne słońce, zatem już suchy konik będzie
mógł dalej beztrosko skakać po łące...
- miłego dnia :)
:) dziĘki :)
Fajny radosny wierszyk, czy jutro "tę kałużę"
przeskoczy - pewnie tak.
Dla ciekawych, czy "tą, czy tę":
http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=2227
Pozdrawiam :)
Wzajemnie Oleńka:) Dobrego dnia :)
A jednak nie udało się:). miłego dnia