KONSTERNACJE PODRÓŻNE
oczekiwanie na peronie
wypełnione zadumaniem
przerwał wjeżdżający pociąg
relacji Katowice - Gdynia Główna
z bagażem podręcznym i walizką pełną
marzeń
wsiadłam do pociągu lokując się w pobliżu
okna
oczyma wyobraźni maluję obraz
peron w Gdyni a na nim ja
na przeciw biegną wnuczęta
wyciągam do nich ręce
uśmiecham się
aż tu
pociąg się zatrzymał
to nie Gdynia dopiero Koszalin
wśród podróżnych konsternacja
ktoś mówi 20 minut przerwy
postój się wydłuża
wśród podróżnych kipi złość
starszy pan uległ nastrojom
wciąż powtarza
"czemu ten pociąg jeszcze nie jedzie"
atmosfera się udziela
gotowa ulec sięgam po rozsądek
przed oczyma trauma w Szczekocinach
i pasażerowie pociągów które się
zderzyły
oni także wsiadając zabrali podobne
bagaże
zapewne pełne marzeń i też się spieszyli
wystarczyła chwila czyjeś nieuwagi
bagaże zostały marzenia uleciały
zadumanie przerwał głos z megafonu
"odjeżdża opóźniony pociąg
z Katowic do Gdyni"
ulga
nie uległam frustracji
szczęśliwie dojechałam do celu
z opóźnieniem ale bogatsza
o kolejne doświadczenie
cieszę się chwilą gdy istnieje
za moment mogę odejść
tam
gdzie bagaży
zabrać już nie mogę
Komentarze (15)
Refleksyjnie, ładnie i mądrze :)
I jedziemy dalej tylko co z bagażami będzie, ale to
już nie nasze zmartwienie...
Pozdrawiam.+
Ufff - też byłam w podróży dalekiej, ale byłam tak
zainspirowana spotkaniem z uczestnikami, że cały czas
myślałam o temacie spotkania, a pociąg dzięki Bogu
jechał równo i przywiózł na czas wszystkich zdrowych i
całych.
Bardzo ciekawa i pełna wewnętrznych przemyśleń
refleksja nad tym co najważniejsze...Pozdrawiam
serdecznie...
Wierszem to oczywiście nie jest, zaledwie prozatorskim
zapisem jakiejś impresji z podróży, a bardziej takim
reporterskim sprawozdankiem. A szkoda, bo temat na
wiersz dobry, można było przy pomocy ciekawych
metafor, asocjacji zbudować dobry wiersz.
I teraz się okaże, że ciężko obraziłem (oplułem!)
autorkę.
.... + ..... :-) Piękny i mądry
wiersz...Tak,...dokąd tak pędzisz, zatrzymaj się,
zwolnij, żyj chwilą...Carpe diem...Życie tak ulotne
jest, dziś jesteśmy, jutro zostaje tylko życia cień...
Nie lubię czytać takich wierszy, ale słowo po słowie
wciągnęłaś mnie w swoją konsternację. Ciekawa,
nierymowana refleksja.
Miłej niedzieli.
Świetnie Grażynko! czeka mnie to w podniedziałek:
najpierw pociąg- relacji Kraków-Wrocław, potem
lotnisko, samolot relacji Wrocław-Shannon! potem
Shannon-Galway! ech! opisałam Tobie podróż, która mnie
czeka!! nie będzie mnie cały maj!!
Pozdrawiam cieplutko :)))
Witaj Autoreczko fajnego wiersza. Fajnego, bo
autentyczny opisuje Twoje perypetie w podróży. A dla
mnie fajny, bo uwielbiam jeździć pociągami. Pozdrawiam
cieplutko z zazdrości nutką. Ale lubię jeździć tylko z
moją wnusią, bo zawsze jakieś jaja wychodzą:)))Dzięki
Tobie rozmarzyłam się maksymalnie.
Pozdrawiam.
Niezwykle bogate przemyślenia. Tak często ulegamy
niepotrzebnym bzdurnym emocjom, narzekamy złościmy -
szkoda na to czasu, energii,szkoda na to życia.
Przepięknie napisałaś o tym, tak obrazowo i mądrze:)
Pozdrawiam bardzo serdecznie:)))
Mieszkam w Gdyni.A z pociągami bywa różnie.Podróż z
przygodami.ważne by dotrzeć do celu.
Na szczęście to nie ostatnia podróż,
jeszcze nie jedna stacja,
przed nami ostatni wyjazd - spacja!
Serdecznie pozdrawiam.+++++
Cieszmy sie,ze szczęscie choć opóznione jednak dotarło
do miejsca przeznaczenia:)Piekny,refleksyjny wiersz+++
ileż musieli tam przeżyć Ci co jechali tym pociagiem
straszna trauma
nieliczni dostali drugą szansę do życia
pozdrawiam serdecznie:)
Są chwile kiedy dowiadujemy się że dostajemy drugą
szansę, nowe życie i obrazy które spędzają sen z
powiek. Pozdrawiam