Koszmar przeszłości
Gdzie jesteś Mamusiu?-pyta cichutko
z buzią przyklejoną do szyby w tę noc
dziewczynka zmartwiona z twarzyczką
drobniuką
drżąca ze strachu,owinięta w koc.
Błagam Cię,błagam...nie odchodź do
Niego!
-klęczy przed Mamą,ściska Jej kolana.
Tak boi się,że stanie się coś złego...
Lęk pozostaje w niej aż do rana.
Skrada się cicho,kuca pod drzwiami
i nasłuchuje...bezradna córka...
w ten późny wieczór,gdzieś pod oknami,
w cieniu budynku jakiegoś podwórka.
Budzi ją w nocy głośne pukanie...
zrywa się z łóżka,jest przerażona.
Łomot,przekleństwa,Matki szlochanie,
okrąg złorzeczeń...a w środku ona.
Obeszła znajomych,pytała sąsiadki
-znalazła,słuchając walki odgłosów.
Boże,jak boli taki widok Matki;
twarz zniekształcona od razów i
ciosów...
Z obrączką na palcu tańczy młoda pani,
lecz twarz jej nie całkiem
rozpromieniona...
Tak pragnie matczynej ciepłej dłoni.
Dłoń jednak szorska,wódką zroszona.
Czas biegnie dalej...Minęły lata...
Sama jest matką...skarbem każde dziecię.
I choćby poszła na koniec świata,
odnajdzie ją przeszłość i krzyż ją
przygniecie...
Życie nie było i nie jest łatwe...ale nadal JE kocham...
Komentarze (2)
Przeszlosc odciska wielkie pietno na doroslym
czlowieku, ale mimo wszystko warto zyc swoim zyciem,
bardzo poruszajacy wiersz...
Przepiękny wiersz choć temat bolesny