Krach
Na ulicy chleb czerstwy kruszy
Starzec co ołtarz z myśli zbudował
Nie osiągnął spokoju duszy
Zdziera skórę - kruszy od nowa
***
Wzór przez okno nigdy jednaki
Pod gałęzią subtelnego cienia
Pójdę policzę na niebie ptaki
Odlatujące sensy istnienia
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.